Jerzy Dudek gra w Realu Madryt już drugi sezon, jednak cały czas jaki spędził w Madrycie, był tylko zmiennikiem bramkarza reprezentacji Hiszpanii, Ikera Casillasa. Choć Dudkowi bardzo przypadł do gustu pobyt w Madrycie, to Polak odczuwa potrzebę zmiany otoczenia.
- Faktem jest, że po prawie dwóch latach pobytu w Madrycie mnie i mojej rodzinie bardzo się tu podoba. Polskie powiedzenie "życie, jak w Madrycie" pasuje tu idealnie. Bez problemów porozumiewamy się po hiszpańsku, mamy wielu nowych przyjaciół, klimat jest bardzo dobry. Jest więc wiele argumentów, żeby tu zostać, ale... przede wszystkim chciałbym mieć więcej szans na granie, a w rywalizacji z Ikerem Casillasem nie mam na to zbyt wielu szans. Czas na nowe wyzwania! - mówi rezerwowy bramkarz "Królewskich".
Polak nie może narzekać na brak ofert. Mimo zaawansowanego już wieku, nazwisko Dudka wciąż brzmi efektownie na rynku transferowym. Sprowadzeniem polskiego bramkarza jest ponoć bardzo poważnie zainteresowany nawet jego były klub Feyenoord Rotterdam. Oprócz tego, pojawiają się także oferty z Anglii, Turcji oraz Grecji.
- Są propozycje z Wysp Brytyjskich, Holandii, Grecji i Turcji, ale na razie nie chcę mówić o konkretach - potwierdza były bramkarz Liverpool'u.
Oprócz Feyenoordu Rotterdam, Fakt pisze, że Dudka widzą u siebie grecki Olympiakos Pireus, turecki Galatasaray Stambuł oraz angielskie Aston Villa Birmingham, FC Portsmouth i Blackburn Rovers.