Rafał Ulatowski po słabym meczu sprzed tygodnia z Legią dokonał czterech zmian. Na boisku od pierwszej minuty pojawili się: Grzegorz Bartczak, Tiago Gomes, Rui Miguel oraz Mateusz Bartczak. Z kolei Niebiescy do Lubina przyjechali bez swoich dwóch podstawowych piłkarzy: Michała Pulkowskiego oraz Wojciecha Grzyba.
Pierwsza groźna akcja miała miejsce już w trzeciej minucie. Piłkę z lewej strony boiska otrzymał Łukasz Janoszka. Uderzył celnie i Aleksander Ptak ?na raty? obronił uderzenie młodego zawodnika gości. Kolejne minuty toczyły się głównie w środku boiska.
Tymczasem w 18. minucie goście zdobyli bramkę. Z rzutu rożnego dośrodkował Pavol Balaż, piłkarz Ruchu wprawdzie pośliznął się przy wykonywaniu tego stałego fragmentu gry, ale gafę w tej sytuacji popełnił Grzegorz Bartczak. Obrońca Zagłębia stojąc tyłem do bramki rzucił za "kołnierz" piłkę Aleksandrowi Ptakowi. Kolejne minuty niewiele ciekawe przyniosły ponad pięciotysięczno publiczności.
W 40. minucie swoje winy odkupił Grzegorz Bartczak. Prawy defensor idealnie dośrodkował na piąty metr, gdzie po rzucie rożnym został jeszcze Michał Stasiak i w swoim stylu głową pokonał bezradnego Roberta Mioduszewskiego. Dla stopera Miedziowych był to trzeci goli w obecnym sezonie. Mistrzowie Polski poszli za ciosem i po pięciu minutach już prowadzili. Tym razem z lewej flanki dośrodkował Robert Kolendowicz, piłkę bardzo dobrze w polu karnym ?skleił? Rui Miguel i mocnym strzałem pod poprzeczkę wyprowadził Miedziowych na prowadzenie.
W przerwie za słabo spisującego się Piotra Włodarczyka na boisku pojawił się Michał Chałbiński, który jesienią zdobył bramkę w Chorzowie. Pierwsze minuty drugiej połowy należały do Zagłębia, ale Miedziowi nie potrafili stworzyć sobie sytuacji do zdobycia bramki. Natomiast coraz bardziej zaczął atakować Ruch. W 63. minucie sam na sam z Ptakiem wyszedł Janoszka, ale będący trzy metry zanim Sreten Sretenović dogonił napastnika Niebieskich i we własnym polu karnym świetnym wślizgiem wybił futbolówkę rywalowi.
Kilka minut później ponownie przed szansą stanął Janoszka, który miał przed sobą niemal pustą bramkę, ale nieczysto trafił w piłkę i w efekcie zmarnował dobrą okazję do wyrównania. W końcówce spotkania dobrą okazję miał jeszcze Maciej Iwański, po jego strzale Mioduszewski sparował futbolówkę, a niebezpieczeństwo zażegnał jeden z obrońców Ruchu. W odpowiedzi w dobrej sytuacji spudłował Grzegorz Domżalski.
Zagłębie wygrało jednak po nienajlepszym meczu Ruch Chorzów 2:1 i dla Miedziowych było to dziesiąte zwycięstwo w tym sezonie. Mistrzowie Polski pozostali na szóstym miejscu, a Ruch nadal zajmuje jedenastą lokatę.
Zagłębie Lubin - Ruch Chorzów 2:1 (2:1)
0:1 - G.Bartczak (sam.) 18'
1:1 - Stasiak 40'
2:1 - Rui Miguel 45'
Składy:
Zagłębie Lubin: Ptak - G.Bartczak, Stasiak, Sretenović, Tiago Gomes, Riu Miguel, Iwański, Goliński, M.Bartczak, Kolendowicz (90' Pawłowski), Włodarczyk, (46' Chałbiński).
Ruch Chorzów: Mioduszewski - Nykiel, Adamski, Grodzicki, Brzyski, Balaż, Baran, Nowacki (67' Domżalski), Straka, Janoszka, Fabusz.
Żółte kartki: Rui Miguel, Tiago Gomes, M.Bartczak (Zagłębie), Adamski (Ruch).
Sędzia: Grzegorz Gilewski (Radom).
Widzów: 5300 (200 gości).
Najlepszy piłkarz meczu: Sreten Sretenović (KGHM Zagłębie Lubin).