Kiedy zimą działacze obu klubów dyskutowali na temat warunków przeprowadzki Mateusza Kowalskiego do Gliwic, zadecydowano, że zawodnik nie będzie mógł wystąpić w meczu z Białą Gwiazdą. Sam piłkarz jeszcze kilka dni temu był przekonany, że wybiegnie na boisko w piątkowy wieczór. Okazało się jednak, że o grze przeciwko Wiśle nie ma mowy. - To była smutna informacja, ale liczyłem się z nią, bo tak jest od lat, gdy Wisła kogoś wypożycza, to zastrzega sobie, że ten gracz nie może wystąpić przeciwko Białej Gwieździe. Niestety, co mogę zrobić... - powiedział defensor.
Kowalski nie obawia się, że po meczu z Wisłą może stracić miejsce w składzie Piasta, jeżeli jego zastępca dobrze się zaprezentuje. - Nie mam się czego bać. Teraz ktoś zagra na mojej pozycji, ale później jest kolejny tydzień i trzeba przygotować się jak najlepiej, by wskoczyć do składu. Najważniejsze są punkty z krakowianami, a kto zagra, zależy już od trenera - wyjaśnił.
Eksperci nie dają Piastowi większych szans na korzystny wynik w meczu z podopiecznymi Macieja Skorży, ale "Kowal" jest przekonany, że gliwiczan stać na sprawienie niespodzianki. - Szanse są zawsze, bo to jest piłka nożna. Do Gliwic przyjechał Lech, przyjechała Legia i wcale nie byliśmy słabsi. Nie przegraliśmy tak wysoko, jak Cracovia. Powalczyliśmy i byliśmy o krok od sprawienia niespodzianki. Powtórzę, że szanse są, ale Wisła prezentuje najwyższy poziom gry z całej czołówki - podkreślił zawodnik.
Młody obrońca nie żałuje, że w styczniu zdecydował się na przeprowadzkę do Gliwic. W zespole Piasta ma zdecydowanie większe szanse na regularne występy. - Ja tylko rok czasu trenowałem z drużyną Wisły, bo wcześniej byłem piłkarzem zespołu Młodej Ekstraklasy, więc wydaje mi się, że to był odpowiedni moment, aby iść na wypożyczenie- wyjaśnił 21-latek, który pozostanie w Piaście do czerwca. - Moje wypożyczenie obowiązuje do końca sezonu, ale jest opcja przedłużenia go do grudnia, więc po skończonej rundzie, po spokojnym utrzymaniu się w ekstraklasie, usiądziemy i na pewno działacze obu klubów podejmą jakąś decyzję - dodał.