Już wcześniej Bogusław Baniak nie mógł korzystać z usług kontuzjowanych: Tomasza Magdziarza, Michała Steinke oraz Grzegorza Wana. Teraz do grupy zawodników leczących urazy dołączył Paweł Iwanicki. Warto jednak dodać, że 25-letni pomocnik i tak nie mógłby zagrać z Motorem, bowiem musi odbyć pauzę za nadmiar żółtych kartek.
Absencja byłego piłkarza Mieszka Gniezno to spore osłabienie poznańskiego I-ligowca. Wiosną Iwanicki należy bowiem do wyróżniających się graczy Zielonych. W tym roku zdobył już dwa gole, a ostatnie jego trafienie zapewniło ekipie ze stolicy Wielkopolski zwycięstwo z Odrą Opole.
W czwartek pod znakiem zapytania stał także wyjazd do Lublina dwóch kolejnych zawodników Warty: Filipa Burkhardta i Marcina Klatta. Ostatecznie jednak obaj wzięli udział w treningu i na niedzielny pojedynek będą gotowi do gry.
Mimo że zespół Ryszarda Kuźmy jest obecnie zdecydowanie niżej notowany niż poznaniacy, Bogusław Baniak spodziewa się trudnej przeprawy na Lubelszczyźnie. - Oglądałem w telewizji środowy mecz Motoru ze Stalą Stalowa Wola i jestem pod wrażeniem determinacji lubelskich piłkarzy w walce o utrzymanie się w lidze. Pojedynek z nami to dla nich chyba ostatnia szansa, bo remis czy porażka praktycznie pozbawi ich szans na wydostanie się ze strefy spadkowej. Sytuacja jest więc taka, że oni muszą, a my bardzo chcemy. Jeśli przetrzymamy ich napór i nie stracimy bramki w pierwszej połowie, to po przerwie zagramy już o pełną pulę - stwierdził na łamach oficjalnego serwisu Zielonych.
Warta wyjedzie do Lublina w sobotę, a więc dzień przed meczem.