Serie A: Milan dopadł Sampdorię. Trzej Polacy wśród pokonanych

Getty Images / Claudio Villa / Na zdjęciu: piłkarze AC Milan
Getty Images / Claudio Villa / Na zdjęciu: piłkarze AC Milan

AC Milan pokonał 1:0 Sampdorię Genua w 25. kolejce i zrównał się z pokonanym klubem liczbą punktów w tabeli Serie A. W Mediolanie zagrali Bartosz Bereszyński, Karol Linetty oraz Dawid Kownacki.

Do czerwono-czarnej części Mediolanu powrócił optymizm. Drużyna Gennaro Gattuso jest w tym roku niepokonana, a w środku tygodnia była jedyną z Włoch, która wygrała mecz w europejskich pucharach. Na dodatek przekonująco 3:0 z Ludogorcem Razgrad. Trener stara się nie mieszać w coraz lepiej funkcjonującym zespole, który podjął się misji ratowania sezonu.

Futbolówka krążyła szybko między piłkarzami Milanu. Za szybko dla przyjezdnych i gospodarze stworzyli trzy sytuacje podbramkowe w kwadrans. Dwukrotnie Sampdorię Genua ratował Emiliano Viviano. Najpierw zatrzymał strzał głową Giacomo Bonaventury, a następnie uderzenie Ricardo Rodrigueza z rzutu karnego. W 13. minucie skończyła się litość dla Sampdorii. Bonaventura strzelił na 1:0 z powietrza po dośrodkowaniu z prawego skrzydła.

Sampdoria odgryzła się w 19. minucie. Duvan Zapata główkował w rękawice Gianluigiego Donnarummy po dośrodkowaniu Bartosza Bereszyńskiego. Bocznemu obrońcy towarzyszyli w jedenastce między innymi Karol Linetty i Gaston Ramirez. Najlepszy asystent zespołu wrócił po pauzie za nadmiar kartek. W pierwszej połowie wiele kreatywnego nie wymyślił. Drużyna Marco Giampaolo zerwała się kilkakrotnie do ataku, ale inicjatywa pozostała po stronie Milanu. W 44. minucie gospodarze cieszyli się z gola Leonardo Bonucciego, ale sędzia anulował go po konsultacji z wozem. Był spalony.

Wrażenia optyczne potwierdzały statystyki. Milan miał przewagę w posiadaniu piłki, oddał dwa razy więcej strzałów celnych i chybionych. Sampdoria musiała coś zmienić, jeśli chciała przypomnieć, że umie punktować w Mediolanie.

ZOBACZ WIDEO Gospodarze szybko "wyklepali" rywala - skrót meczu SSC Napoli - SPAL [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS 2]

Na drugą połowę trzeba było trochę poczekać. Sędziemu asystentowi połamała się chorągiewka. W akcji ratunkowej z użyciem taśmy klejącej brał udział Gattuso. Sytuacja nie wybiła z rytmu jego podopiecznych. Po przerwie nadal nie pozwalali na dużo Sampdorii. W 52. minucie mogli podwoić przewagę, lecz Hakan Calhanoglu huknął w poprzeczkę.

Od 55. minuty po stronie Sampdorii byli dwaj zmiennicy Gianluca Caprari i Valerio Verre. Nie wpłynęli oni na obraz spotkania. Milan był konkretniejszy, groźniejszy, a jego przeciwnik schematyczny, nieobecny. Ekipa z Genui prawie nie stwarzała sytuacji podbramkowych. Jej ostatnim ratownikiem został w 72. minucie Dawid Kownacki. Polak miał jedną szansę na oddanie strzału, ale szybszy po dośrodkowaniu Fabio Quagliarelli okazał się Bonucci. W 90. minucie Caprari mógł niespodziewanie wyrównać, ale fatalnie spudłował z bliska.

Po długim pościgu Milan dopadł Sampdorię w tabeli. Oba kluby mają po 41 punktów. Na miejscu premiowanym awansem do Ligi Europy pozostaje wciąż Sampdoria, ale to forma Rossonerich jest obecnie wyższa i będzie w tym wyścigu jeszcze interesująco.

AC Milan - Sampdoria Genua 1:0 (1:0)
1:0 - Giacomo Bonaventura 13'

W 7. minucie Ricardo Rodriguez (Milan) nie wykorzystał rzutu karnego. Emiliano Viviano obronił.

Składy:

Milan: Gianluigi Donnarumma - Davide Calabria, Leonardo Bonucci, Alessio Romagnoli, Ricardo Rodriguez - Riccardo Montolivo (86' Manuel Locatelli), Lucas Biglia, Giacomo Bonaventura - Suso, Patrick Cutrone (73' Andre Silva), Hakan Calhanoglu

Sampdoria: Emiliano Viviano - Bartosz Bereszyński, Matias Silvestre, Gianmarco Ferrari, Nicola Murru - Edgar Barreto (55' Valerio Verre), Lucas Torreira, Karol Linetty - Gaston Ramirez (72' Dawid Kownacki) - Fabio Quagliarella, Duvan Zapata (54' Gianluca Caprari)

Żółte kartki: Bonaventura (Milan) oraz Linetty, Ferrari, Verre (Sampdoria)

Sędzia: Daniele Doveri

[multitable table=871 timetable=10772]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (1)
avatar
VikingEpica
18.02.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
W końcu Milan da się oglądać. Jest progres.