- Atmosfera w zespole jest bardzo dobra i nie brakuje nam optymizmu przed tym spotkaniem. Ostatnie zwycięstwa wprowadziły spokój w klubie i pracuje nam się bardzo przyjemnie. Teraz mamy szansę, by umocnić się w środku tabeli i chcemy to wykorzystać. Dlatego dobrze by było co najmniej zremisować w Lublinie. Powalczymy oczywiście o pełną pulę, ale jeśli zdobędziemy jeden punkt, także będziemy umiarkowanie zadowoleni - powiedział serwisowi SportoweFakty.pl Filip Burkhardt.
Zdaniem trenera Bogusława Baniaka Zielonym brakuje do utrzymania sześciu lub siedmiu punktów (obecnie mają ich 36). Młody pomocnik uważa, że zachowanie ligowego bytu zagwarantuje nieco mniejsza zdobycz. - Myślę, że jeśli wywalczymy jeszcze pięć oczek, to możemy być spokojni. Nie zamierzamy jednak skupiać się tylko na tym. Nie chcemy w końcówce sezonu oglądać się na innych, dlatego musimy zdobyć jak najwięcej punktów. Jeżeli utrzymamy obecną dyspozycję, to możemy skończyć rozgrywki w środku tabeli, nawet w granicach ósmego miejsca. Dlatego w każdym meczu będziemy dawać z siebie wszystko - dodał "Bury".
Jeszcze w czwartek wyjazd 22-letniego pomocnika do Lublina stał pod znakiem zapytania. - Miałem mały problem z mięśniem dwugłowym, ale na szczęście wszystko jest już w porządku. W niedzielę na pewno będę gotowy do gry - zakończył Burkhardt.
Przypomnijmy, że Warta ma za sobą dwa zwycięstwa z rzędu. Poznaniacy wygrali na wyjeździe z Wisłą Płock, a przed zainkasowaniem kompletu punktów z tytułu walkowera za spotkanie z Kmitą, pokonali jeszcze Odrę Opole. W obu meczach podopieczni Bogusława Baniaka nie stracili gola.
Ostatnie wyniki Motoru są dużo słabsze. W ubiegłą sobotę zespół Ryszarda Kuźmy uległ na wyjeździe opolskiej Odrze, a w środę w zaległym pojedynku ze Stalą Stalowa Wola wywalczył remis 1:1.