Pierwsze poważne sygnały, iż pozycja Garetha Bale'a słabnie pojawiły się w 2017 roku. Piłkarz zmagał się jednak z wieloma urazami, dlatego w stolicy Hiszpanii dostał kolejny kredyt zaufania. Gdy tylko wróci do zdrowia, miał pokazać w pełni swoje umiejętności.
Skrzydłowy od kilku tygodni jest już do dyspozycji trenera Zinedine'a Zidane'a. Królewscy mają z nim jednak kłopot. W ostatnich czterech spotkaniach, aż trzy razy usiadł na ławce rezerwowych. Nie jest gotowy na pełne 90 minut, dlatego Los Blancos wykorzystują jego potencjał w drugich połowach.
Zidane tłumaczył swoje decyzje. - Jestem zadowolony z Garetha. Trzeba z nim iść powoli. Chcemy, żeby krok po kroku odzyskiwał swój poziom i grę. W tym kierunku zmierzamy. Zobaczymy w kolejnych meczach, jak będziemy tym zarządzać, ale wobec wszystkich zamysł jest taki sam - tłumaczył 45-letni Francuz.
Status rezerwowego mocno nie podoba się samemu piłkarzowi. W 2013 roku przychodził do klubu jako wielka gwiazda i chciałby, aby ludzie go tak traktowali. Problem w tym, iż Walijczyk zmagał się już z 20 urazami w trakcie gry w Realu Madryt, a jego forma daleka jest od ideału.
ZOBACZ WIDEO Udany rewanż Realu Madryt. Zobacz skrót meczu z CD Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Bale myśli o odejściu z Realu Madryt. W tym momencie Walijczyk nie widzi siebie w drużynie w przyszłym sezonie. Już latem ubiegłego roku zawodnik rozważał opcję powrotu do Premier League i teraz ponownie bierze pod uwagę możliwość gry na Wyspach - donosi "elbernabeu.com". Jego usługami interesuje się choćby Manchester United.
Relacje zawodnika z Zidane'em są coraz bardziej napięte. Plotki o odejściu Bale'a coraz mocniej sprawiają, iż w Madrycie powraca temat Roberta Lewandowskiego. Reprezentant Polski niedawno zmienił agenta, aby kolejny raz powalczyć o transfer do mistrza Hiszpanii.
Przez 4,5 roku Walijczyk rozegrał dla Los Blancos 173 mecze, w których strzelił 76 bramek oraz zanotował 57 asyst. Jego umowa wygasa 30 czerwca 2022 roku.