W tym sezonie fani Arsenalu kilka razy mogli zobaczyć w akcji Ainsleya Maitlanda-Nilesa. 20-letni prawy pomocnik rozegrał już dziewięć spotkań w Premier League. Niebawem może stać się czołową postacią "Kanonierów". Najpierw musi jednak skupić się na wyjaśnieniu jednej sprawy w życiu prywatnym.
W tabloidzie "The Sun" pojawił się artykuł, w którym matka piłkarza rzuca mocne oskarżenia. 38-letnia Jule Niles żali się publicznie, że nie otrzymuje od syna żadnego wsparcia. To z kolei doprowadziło do tego, że wylądowała na bruku.
Pani Niles przez kilka miesięcy tułała się po znajomych. Od pewnego czasu mieszka w niewielkim kontenerze, w którym nie może liczyć nawet na ogrzewanie. W takich warunkach spędziła święta Bożego Narodzenia. Ma żal do syna, bo on zarabia 30 tys. euro tygodniowo i mógłby jej opłacać ciepły kąt.
- Nawet mógłby mi kupić mieszkanie, ale pieniądze uderzyły mu do głowy. Chciałabym wiedzieć, co zrobiłam źle - komentuje matka.
Dlaczego relacje syna z matką aż tak się skomplikowały? "The Sun" ustalił, że głównym problemem jest fakt, że Jule Niles próbowała wpływać na losy kariery syna. Zdarzało się, że wywoływała konflikty w Arsenalu. Dwa lata temu Ainsley opłacił jej pobyt w Australii, a niedługo po jej powrocie wyprowadził się z bratem. Obecnie mieszka razem z nim.
"Kanonierzy" nie chcą komentować sprawy. Pani Niles jest przekonana, że to właśnie klub nakazał jej synowi zerwanie kontaktu.
ZOBACZ WIDEO Wraca wielki Cristiano Ronaldo - skrót meczu Real Madryt - Getafe CF [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]