Przed zgrupowaniem reprezentacji Polski portal "sport.pl" poinformował, że Kamil Glik jest blisko podjęcia decyzji o zakończeniu kariery reprezentacyjnej po mistrzostwach świata w Rosji.
Rozgorzała spora dyskusja na ten temat. Sam piłkarz kilka razy odniósł się do tych doniesień. W rozmowie ze "Sportem" obrońca AS Monaco przyznał, że na razie nie ma tematu zakończenia kariery reprezentacyjnej.
- Gdyby miało do czegoś takiego dojść, to sam bym to ogłosił. Na razie nie ma takiego tematu. Koncentruję się na grze w reprezentacji i na czekających nas mistrzostwach. To jest w tej chwili najważniejsze - powiedział Glik.
Reprezentant Polski odniósł się także do informacji o możliwym powrocie do Torino FC. Włoski dziennik "Tuttosport" zasugerował ostatnio, że po sezonie możemy być świadkami sensacyjnego transferu. Gazeta zdradza, że klub z Turynu już zaczął działać w tym kierunku.
- Nie jest to prawdziwa informacja. Nie wiem, kto ją wypuścił. Mam przecież ważny kontrakt z Monaco. Torino nie byłoby stać na wyłożenie za mój transfer 25 milionów euro i płacenie wysokiej gaży - stwierdził Glik w rozmowie ze "Sportem".
ZOBACZ WIDEO Adam Nawałka: Występ Sławomira Peszki jest niemożliwy