Kapitan Legii Warszawa opuścił boisko w 35. minucie, tuż po tym jak bramkę z rzutu wolnego dla Arki Gdynia zdobył Andrij Bogdanow.
Miroslav Radović schodząc z murawy trzymał się za lewą nogę. Serb nie usiadł nawet na ławce rezerwowych, ale od razu powędrował do szatni. Tam zajął się nim sztab medyczny warszawskiego zespołu.
Portal "legia.net" poinformował, że piłkarz nabawił się kontuzji mięśnia przywodziciela. Jego występ w pucharowym meczu z Górnikiem Zabrze stoi pod ogromnym znakiem zapytania. Radovicia czekają teraz badania, ale pierwsze rokowania nie są najlepsze.
Serba na boisku zastąpił Eduardo da Silva. Brazylijczyk z chorwackim paszportem starał się, walczył, ale nie odmienił losów spotkania. Legia przegrała z Arką 0:1.
ZOBACZ WIDEO: "Damy z siebie wszystko" #18. Młodzi piłkarze Górnika przywracają blask Polsce w Europie