LM: Liverpool w półfinale! Furia Pepa Guardioli
A jednak! Liverpool w półfinale Ligi Mistrzów! Drużyna The Reds wygrała w rewanżu z Manchesterem City 2:1, ale kto wie jakby skończył się wtorkowy mecz, gdyby sędziowie uznali prawidłowo strzelonego gola przez gospodarzy. Pep Guardiola wpadł w furię.
Z punktu widzenia gospodarzy mecz nie mógł się lepiej rozpocząć. Jedna z pierwszych akcji przyniosła Manchesterowi City gola. Raheem Sterling wymusił błąd van Dijka przy wyprowadzaniu piłki, a po chwili idealnie wybiegł do prostopadłego podania i świetnie obsłużył Gabriela Jesusa.
Liverpool był w pierwszej połowie zagubiony. Obrońcy reagowali nerwowo, wymiana kilku celnych podań była problemem, a ofensywne trio na czele z Salahem nie wypracowało żadnej okazji. Juergen Klopp nerwowo stąpał z nogi na nogę, pokrzykując coś w stronę swoich skrzydłowych. Nie pomagało.
Kilka minut przed przerwą gospodarze zdobyli drugiego gola, którego sędzia niesłusznie nie uznał. Loris Karius niepewnie wypiąstkował piłkę, a ta trafiła w kolano Jamesa Milnera i spadła pod nogi Leroy'a Sane. Arbiter liniowy nieśmiało uniósł chorągiewkę, ale o spalonym nie mogło być mowy. Po krótkiej konsultacji decyzji jednak nie zmieniono. Gospodarze nie mogli się z tym pogodzić. Nie wytrzymał Guardiola, który rzucił w stronę rodaka kilka nieprzyjemnych słów za co został wyrzucony na trybuny.
W drugiej połowie Manchester nie atakował już tak zaciekle i pojawiły się okazje dla Liverpoolu, które The Reds z zminą krwią wykorzystali. W 56. minucie Mohamed Salah, a w 77. minucie Roberto Firmino rozwiali nadzieję rywala na odrobienie strat. Egipcjanin "podcinką" dobił strzał Mane, Brazylijczyk zaś skorzystał z fatalnej pomyłki Otamendiego przy wyprowadzaniu piłki i strzałem od słupka w długi róg ostatecznie uciszył kibiców na Etihad Stadium.
Siedzący na trybunach Guardiola na znak rezygnacji schował głowę w dłoniach. Wielkiego pościgu nie było, a na stadionie w Manchesterze zabrzmiał charakterystyczny dla Liverpoolu przebój "You'll Never Walk Alone".
Manchester City - Liverpool FC 1:2 (1:0)
1:0 - Gabriel Jesus 2'
1:1 - Mohamed Salah 56'
1:2 - Roberto Firmino 77'
pierwszy mecz: 0:3, awans: Liverpool FC
Składy:
Manchester City: Ederson - Kyle Walker, Nicolas Otamendi, Aymeric Laporte, Bernardo Silva (74' Ilkay Gundogan), Fernandinho, Kevin De Bruyne, David Silva (66' Sergio Aguero), Leroy Sane, Raheem Sterling, Gabriel Jesus.
Liverpool FC: Loris Karius - Trent Arnold (81' Nathaniel Clyne), Virgil van Dijk, Dejan Lovren, Andrew Robertson, Alex Oxlade-Chamberlain, James Milner, Georginio Wijnaldum, Mohamed Salah (89' Danny Ings), Sadio Mane, Roberto Firmino (81' Ragnar Klavan).
Żółte kartki: Ederson, B. Silva, (Manchester) oraz Mane, Arnold, Firmino, van Dijk (Liverpool).
Sędzia: Antonio Mateu Lahoz (Hiszpania).
ZOBACZ WIDEO Ronaldo znów trafił. Atletico nie dało się ograć w derbach [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
-
Manuel Zgłoś komentarz
. Ten skuteczny piłkarz świetnie sprawdzał się w Liverpoolu ,przeszedł do Barcelony żeby zdobyć LM a tymczasem to Liverpool przechodzi do półfinału a Barcelona przegrywa i kończy na ćwierćfinale. -
Chriss1974 Zgłoś komentarz
,,A jednak Liverpool".....co to za tytuł...nie wiem , zachowuja sie jakby ich bolaly zeby. Oczywiscie, ze był błąd sędziego ale nikt tak naprawde nie wiem co moglo by się wydarzyc. -
AlexLFC Zgłoś komentarz
a pierwsza bramka dla City tez podoarwoana bo Sterling ewidentnie faulowal Van Dijka, jakos nikt tego nie widzi. zasluzony awans Liverpoolu i tyle w temacie. -
złoto brody Zgłoś komentarz
kolejny raz nie wygrały wielkie pieniądze tylko miłość chłopaków do piłki. No i Coutinho, który dostał liścia na start za odejście! Klopp może zrobić wielką drużynę z nich o ile nie zostaną wykupieni Firmino, Salah i Mane. Szkoda, że odszedł właśnie Coutinho. Chciał, mógł i po prostu to zrobił. Czyli odszedł... -
Mirafal Zgłoś komentarz
Nie "You never walk alone" tylko "You'll never walk alone". Jak przytaczasz piosenkę Perfectu to piszesz "Nie płać Ewka" czy "Nie płacz Ewka" ? -
gizmo1967 Zgłoś komentarz
Firminio powinien wylecieć z boiska w I połowie. A tak zdobył drugą bramkę. Szkoda mógłby to być piękny pojedynek dwóch świetnych trenerów. Wyszło jak zwykle bohaterem sędzia -
Adam Boryszko Zgłoś komentarz
wierzyć,że najdroższe rozgrywki na świecie i nie ma VARu masakra kluby wydają wielką kasę a takie oczywiste błędy niweczą wszystko.Drugie to jest to,że wydana kasa na obrone niestety w przypadku City nic nie dała kolesie robią takie błędy ,że szok.To tyle moich spostrzeżeń. -
NiebieskieSiemce Zgłoś komentarz
Jako kibic West Hamu życze Liverpoolowi wygrania LM, byle nie te padalce sreal albo ch.jern -
Marek Angol Zgłoś komentarz
Nawet jak by padł ten gol, to 1-5 robi wrażenie.... było by 2-5 -
Kasyx Zgłoś komentarz
Jak taki ktoś jak Lahoz, może sędziować LM. Facet swoimi decyzjami, ewidentnie wypaczył wynik. Stawka meczu najwyraźniej go przerosła. -
żarłacz Zgłoś komentarz
"Obywatele wierzyli w wielki pościg, zakończony awansem do półfinału Ligi Mistrzów." Co to kur.a, komunizm Ci się przypomniał, obywatelu?