Primera Division: Real pokonał ostatnią ekipę. Bohater Isco przepraszał za gola

Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: Isco
Getty Images / Aitor Alcalde / Na zdjęciu: Isco

Niespodzianki nie było. Real Madryt pokonał na wyjeździe ostatnią Malagę 2:1. W zespole aktualnego mistrza zabrakło kilku gwiazd, a pod ich nieobecność najlepiej prezentował się Isco.

W tym artykule dowiesz się o:

Dla Zinedine'a Zidane'a od dawna celem numer 1 jest wygranie po raz 3. z rzędu Ligi Mistrzów. Z tego względu po wyeliminowaniu Juventusu Turyn wolne dostali czołowi gracze - Cristiano Ronaldo, Gareth Bale, Luka Modrić i Raphael Varane, którzy nie pojechali z drużyną do ostatniej w tabeli, witającej się już z 2. ligą, Malagi.

Pod nieobecność gwiazd swoją szansę miał wykorzystać krytykowany Karim Benzema. Francuz w tym sezonie spisuje się jednak fatalnie pod bramką. Nie inaczej było w niedzielny wieczór, gdy piłka po jego licznych strzałach wyraźnie mijała słupki Malagi. Tym samym napastnik zaliczył kolejny słaby występ i utwierdził kibiców Realu w przekonaniu, że w Madrycie potrzebna jest nowa "dziewiątka".

Ronaldo skutecznie zastąpił Isco. Pomocnik Realu przejął ciężar gry na swoje barki, był aktywny w środku boiska i perfekcyjnie wykonał rzut wolny, po którym trafił do siatki. Gdyby Ronaldo był na boisku, zapewne Hiszpan nie dostałby szansy do uderzenia z tej pozycji.

Isco po pięknym golu nie tylko nie cieszył się, ale wydawał się wyraźnie przepraszać miejscowych kibiców. Na tym stadionie 25-latek dał się bowiem poznać hiszpańskim fanom. W latach 2011-2013 rozegrał 82 mecze dla Malagi po czym za 30 mln euro odszedł do Realu.

Reprezentant Hiszpanii mógł ustrzelić w tym meczu dublet. Po świetnym podaniu Benzemy, miał przed sobą tylko golkipera, ale zdecydował się odegrać do jeszcze lepiej ustawionego Casemiro, który trafił do praktycznie pustej bramki na 2:0.

"Królewscy" kontrolowali mecz, ale w końcówce pierwszej połowy, jeszcze przy stanie 0:1, mógł stracić bramkę. Myślami przy półfinale Ligi Mistrzów był właśnie Casemiro, który po podaniu od golkipera stracił piłkę na rzecz Manuela Iturry. Klops Brazylijczyka naprawił Keylor Navas, który wygrał pojedynek oko w oko z piłkarzem Malagi.

Gol na otarcie łez padł w ostatniej akcji meczu. Fatalnie we własnym polu karnym zachował się Jesus Vallejo, co wykorzystał stojący za jego plecami Diego Rolan. Na odrobienie strat było już jednak za późno i sędzia od razu zakończył mecz.

Po porażce Valencii z Barceloną Real awansował na trzecią pozycję w tabeli. Do wicelidera Atletico traci 3 oczka. Malaga do bezpiecznej strefy traci aż 14 punktów i już w środku tygodnia może oficjalnie pożegnać się z Primera Division.

Malaga CF - Real Madryt 1:2 (0:1)
0:1 - Isco 29'
0:2 - Casemiro 63'
1:2 - Diego Rolan 90+3'

Składy:

Malaga CF: Roberto Jimenez - Roberto Rosales, Miguel Torres, Ignasi Miquel (71' Ivan Rodriguez), Federico Ricca - Mehdi Lacen (53' Alberto Bueno), Manuel Iturra - Diego Rolan, Adrian Gonzalez, Gonzalo Castro - Brown Ideye (78' Maxime Lestienne).

Real Madryt: Keylor Navas - Dani Carvajal, Sergio Ramos, Jesus Vallejo, Theo Hernandez - Mateo Kovacić, Casemiro, Isco (72' Borja Mayoral) - Lucas Vazquez, Karim Benzema, Marco Asensio (66' Dani Ceballos).

Żółte kartki: Ricca, Iturra, Ivan Rodriguez, Rosales (Malaga).

Sędzia: De Burgos Bengoetxea.

ZOBACZ WIDEO Wygrana bez błysku. Barcelona lepsza od Valencii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (1)
avatar
Katon el Gordo
16.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tyle razy na łamach SF mowa była o tym, że Benzema to ulubieniec Zidane'a więc wcale nie jest takie pewne, że odejdzie. Chyba, że odejdą obaj.