Karim Benzema szokuje Francuzów. "Nie lubię hymnu. Moim krajem jest Algieria"

Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Karim Benzema i Zinedine Zidane
Getty Images / Denis Doyle / Na zdjęciu: Karim Benzema i Zinedine Zidane

- Grałem dla Francji wyłącznie ze względów sportowych. Moim krajem jest Algieria - to słowa Karima Benzemy z kontrowersyjnego wywiadu dla "Vanity Fair", który zaszokował Francuzów. Napastnik Realu Madryt wyjaśnił wiele bolesnych dla niego kwestii.

Opinia publiczna we Francji jest zszokowana wywiadem Karima Benzemy, którego zawodnik udzielił dla "Vanity Fair". Napastnik w bardzo kontrowersyjnych słowach wyjaśnił m. in. swoje nastawienie do francuskiej drużyny narodowej oraz kraju, który reprezentuje, a także hymnu Trójkolorowych.

- Dlaczego nie śpiewam hymnu? Jeżeli wsłuchamy się w słowa, to usłyszymy, że opowiada o wojnie, a tego nie lubię. Grałem dla reprezentacji Francji wyłącznie ze względów sportowych, ale moim krajem jest Algieria. Mam 30 lat, dwójkę dzieci i chciałbym, żeby znały moje nastawienie - oznajmił.

Co ciekawe w 2006 roku ówczesny piłkarz Olympique Lyon dostał powołanie z reprezentacji państwa swoich rodziców, ale wybrał Francję, utrzymując, że od zawsze chciał grać tylko dla niej. Od debiutu rozegrał dla "Les Blues" 87 spotkań, w których zdobył 27 bramek.

Po raz ostatni Karim wystąpił w kadrze w 2015 roku ze względu na seksaferę, podczas której szantażował materiałami wideo swojego kolegę z drużyny narodowej, Mathieu Valbuenę. Głos w tej sprawie zabrał wtedy ówczesny premier kraju, Manuel Valls, który stwierdził, że taki sportowiec powinien stanowić przykład dla innych, a po takim występku nie może być dla niego miejsca w reprezentacji.

- Kiedy premier zaczyna wypowiadać się na twój temat, wówczas to już nie ma nic wspólnego z piłką nożną. Uważam, że nie powinno się mieszać polityki do sportu - stwierdził "The Phenomenon". Jednocześnie nie ukrywał, że nie ma zbyt wielu przyjaciół w kadrze. - To nie przyjaciele, to koledzy. Żyjemy w zgodzie, ale nie mogę powiedzieć, że razem chodzimy na obiad - dodał.
 
Gracz Realu Madryt zaznaczył, że w trudnych chwilach pomógł mu prezydent klubu, Florentino Perez, który najpierw kupił go do ekipy Królewskich, a później nie odwrócił się w trudnej sytuacji. - Kiedy zjawił się w Lyonie, aby mnie pozyskać, byłem bardzo szczęśliwy, że mogłem spotkać takiego człowieka jak on. Kiedy wyszedłem z aresztu po aferze z Valbueną byłem bardzo smutny, gdy wróciłem do Madrytu, ale Perez czekał na mnie i okazał mi pełne wsparcie. Traktuję go jak członka mojej rodziny - zakończył.

Karim Benzema w obecnym sezonie rozegrał 38 spotkań we wszystkich rozgrywkach. Zdobył w nich zaledwie 9 bramek.

ZOBACZ WIDEO Isco strzelił bramkę i... przeprosił kibiców. Real pokonał Malagę [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Komentarze (10)
avatar
ThorinS
19.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
A co mają powiedzieć Niemcy? Boateng gra u nich w reprezentacji a jego brat w reprezentacji ... Nigerii.. rodowity Niemiec.. czarnych kupisz Ale czarnego nie wybielisz... 
avatar
Uzi 1985
19.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Nie piszcie tak o nim! To niepoprawne politycznie! Lewaki Was zjedzą! Świetnie się zasymilował, tylko jest ofiarą, ofiarą mediów w sprawie Valbueny. Te wszystkie oszczerstwa mogą spowodować u n Czytaj całość
avatar
SBW
18.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Typowy "inteligent". 
Marcin Derbowski
18.04.2018
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
To samo w Niemczech, Angli, Szwecji i wielu innych dziś liczy się tylko kasa. Dobra reprezentacja wiecej kasy to normalne. Przekłada sie na medialnosc w związku z tym i klubie jest lepiej nie m Czytaj całość
avatar
Piłka Nozna
18.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
5
Odpowiedz
Zidane wcale nie jest lepszy - kiedyś udzielił wywiadu, w którym zapytano go, kim jest. Udzielił wtedy mniej więcej takiej odpowiedzi: po pierwsze czuje się - Algierczykiem, po drugie - Berbere Czytaj całość