Trzy zwycięstwa w Lidze Mistrzów czy 6 mistrzostw Hiszpanii. Przygoda Dani Alvesa z Barceloną była niezwykłym pasmem sukcesów. W 2016 roku Duma Katalonii dość niespodziewanie podziękowała jednak Brazylijczykowi, nie przedłużając z nim umowy.
- Gdybym powiedział, że odchodziłem bez bólu, to bym skłamał. Skrzywdzono mnie tam, choć byłem częścią wspaniałej historii Barcelony. Po ośmiu latach musiałem odejść z 23 tytułami na koncie. Przyczyniłem się do wyników, o których klub może nawet nigdy nie marzył, ale i tak mnie nie szanowano - powiedział zawodnik Paris Saint-Germain.
Podczas wywiadu dla telewizji "Globo" 33-latek wyjaśnił także powód braku oficjalnego pożegnania z fanami na Camp Nou. - [Działacze - dop. aut.] chcieli, bym pożegnał się raz na zawsze, ale odmówiłem. Nie można żegnać się w ten sposób ze swoim domem - dodał.
Mimo odejścia w nieprzyjemnych okolicznościach, obrońca nie ukrywa, że miłość do Blaugrana jest w nim silniejsza i gdyby tylko dostał możliwość powrotu, długo by się nad tym nie zastanawiał.
- Nie mogę powiedzieć, że tam nie wrócę. Wróciłbym nawet jutro, jeśli tylko dostałbym od nich telefon - zakończył jeden z najlepszych prawych defensorów na świecie.
ZOBACZ WIDEO #dziejesiewsporcie: Messi zdenerwował się na kolegę. Wszystko nagrały kamery