Pogoń - Sandecja: udane urodziny szczecinian. Michał Gliwa wręczył prezent

Pogoń Szczecin zwyciężyła 2:0 z Sandecją Nowy Sącz na 70. urodziny klubu i w przeciwieństwie do przeciwnika jest coraz bliżej utrzymania w Lotto Ekstraklasie.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
piłkarze Pogoni Szczecin Newspix / Szymon Gorski / PressFocus / Na zdjęciu: piłkarze Pogoni Szczecin
16 200 - taka była liczba ostatnich dni w Szczecinie. Tyle biletów rozdał klub na mecz z Sandecją Nowy Sącz, który był jednym z punktów kulminacyjnych jubileuszu. Z trybun zdjęto nawet banery reklamowe, żeby urodzinowy mecz mogła zobaczyć taka liczba osób, którą jest w stanie pomieścić stadion przy Twardowskiego. Piłkarzom Pogoni nie wypadało tym razem rozczarować. Wyjątkowo rekordowa w skali sezonu frekwencja przypadła nie na spotkanie z Legią czy Lechem, a z czerwoną latarnią Lotto Ekstraklasy.

Zgodnie z oczekiwaniami jubilatka zaatakowała autsajdera. Nie minęły dwie minuty i Pogoń postraszyła Michała Gliwę strzałami Rafała Murawskiego oraz Spasa Delewa. Tylko postraszyła, ponieważ oba były niecelne. W obozie Sandecji uruchomił się alarm. Trzeba było szybko odpowiedzieć, żeby pokazać niesionemu dopingiem przeciwnikowi, że nie będzie statystować na jego urodzinach.

Sandecja zareagowała i tak samo jak Pogoń stworzyła dwie sytuacje podbramkowe w kwadransie otwierającym spotkanie. Lepsze niż przeciwnik. Płamen Kraczunow główkował w słupek po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, a Filip Piszczek przegrał pojedynek sam na sam z Łukaszem Załuską. Nie była to najlepsza interwencja golkipera w pierwszej połowie. Lepszą zaprezentował Gliwa w 21. minucie po uderzeniu Adama Buksy.

Już zanosiło się na to, że bramkarze będą bezbłędni przez całą pierwszą połowę, jednak na chwilę gapiostwa pozwolił sobie Gliwa. Po złym zachowaniu bramkarza Sandecji na prowadzenie 1:0 wyszła Pogoń. W 42. minucie Ricardo Nunes skierował piłkę do siatki z ostrego kąta po podaniu Adama Frączczaka. Były reprezentant RPA może już latem rozstać się ze Szczecinem. Po zakończeniu sezonu wygasa jego kontrakt z Pogonią, a pomimo rozmów w tym temacie, nie słychać nic o podpisaniu nowej umowy. W sobotę tradycyjnie przypomniał, jak przydatnym jest zawodnikiem. Z pomocą Gliwy, który postanowił wręczyć jubilatom prezent.

Po przerwie Portowcy postanowili odpalić trochę więcej fajerwerków. W 51. minucie Adam Buksa wepchnął piłkę z bliska do bramki na 2:0. Poprawił się w ten sposób po zmarnowaniu sytuacji strzeleckiej w pierwszej połowie. Jednocześnie zdobył trzeciego gola dla Pogoni w grupie spadkowej. Przyszłość Buksy tak jak Nunesa jest nieznana. Napastnik jest wyłącznie wypożyczony z KGHM Zagłębia Lubin. Podobnie jak południowiec zagrał z Sandecją tak dobrze, jakby chciał przekonać, że musi pozostać w Szczecinie.

Pogoń przybliża się z każdym meczem do utrzymania w Lotto Ekstraklasie. Sandecja nie poszła za ciosem po przełomowym zwycięstwie z Arką Gdynia i ma coraz mniej czasu na uratowanie się przed degradacją.

Pogoń Szczecin - Sandecja Nowy Sącz 2:0 (1:0)
1:0 - Ricardo Nunes 42'
2:0 - Adam Buksa 51'

Składy:

Pogoń: Łukasz Załuska - Cornel Rapa (90' Hubert Matynia), Lasza Dwali, Sebastian Rudol, Ricardo Nunes - Rafał Murawski, Kamil Drygas - Spas Delew (80' David Niepsuj), Jakub Piotrowski, Adam Frączczak - Adam Buksa (70' Łukasz Zwoliński)

Sandecja: Michał Gliwa - Jakub Bartosz, Grzegorz Baran, Michal Piter-Bucko, Płamen Kraczunow (72' Jonatan Straus), Maciej Małkowski - Damir Sovsić (57' Aleksandar Kolew), Bartłomiej Kasprzak, Wojciech Trochim, Pavlo Ksionz (80' Adrian Danek) - Filip Piszczek

Żółte kartki: Zwoliński, Dwali (Pogoń) oraz Kraczunow (Sandecja)

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa)

Widzów: 15288


ZOBACZ WIDEO "Damy z siebie wszystko" #21. Piotr Czachowski: Ściągano emerytów. W Legii brakuje Polaków
Czy oba kluby utrzymają się w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×