Primera Division: w Katalonii strzeliły szampany. FC Barcelona mistrzem Hiszpanii

PAP/EPA / Lavandeira jr / FC Barcelona
PAP/EPA / Lavandeira jr / FC Barcelona

25. tytuł mistrzów Hiszpanii dla Barcelony. Piłkarze ze stolicy Katalonii po szalonym meczu wygrali 4:2 z Deportivo La Coruna i po rocznej przerwie wrócili na ligowy tron.

Dominacja Barcelony nie podlegała w tym sezonie dyskusji, jej piłkarze ani razu nie schodzili z murawy jako pokonani. Przed 35. kolejką Duma Katalonii potrzebowała tylko jednego punktu, by zapewnić sobie mistrzostwo. Poprzeczka nie wisiała zbyt wysoko. Deportivo La Coruna rozgrywało tragiczny sezon, jedną nogą tkwiło w Segunda Division.  Barcelonie szło jednak jak po grudzie, choć zapowiadała się łatwa przeprawa.

Blaugrana od razu narzuciła swój styl, nie schodziła z połowy rywali i błyskawicznie złamała Deportivo. W 7. minucie Ousmane Dembele ściągnął na siebie uwagę i obsłużył podaniem Philippe Coutinho. Brazylijczyk uderzył bez zastanowienia, mocno, ale technicznie i piłka minęła bezradnego Rubena. Pomocnik udowadniał, że nie bez powodu uznaje się go za potencjalnego następcę Andresa Iniesty. Legenda Barcelony obserwowała poczynania Coutinho z ławki.

Brazylijczyk kręcił obrońcami, początkowo stwarzał większe zagrożenie niż Lionel Messi. Argentyńczyk natomiast nie forsował tempa, wystarczyło, że zbliżył się do szesnastki, a gospodarzom szybciej biło serce. Jeszcze przed przerwą mógł uzbierać hat-tricka. Strzał głową nieznacznie minął słupek, uderzenie z wolnego w cudowny sposób sparował Ruben. Pomysłowego dośrodkowania Luisa Suareza nie wypadało zmarnować. Messi w pełnym biegu huknął z powietrza i podwyższył prowadzenie.

O dziwo, z przebiegu spotkania Barcelona nie do końca zasłużyła na taki wynik. Zawodnicy Deportivo, tak jak zapowiedzieli, nie położyli się na murawie i próbowali dać kibicom odrobinę radości. Pierwszy sygnał ostrzegawczy wysłał Lucas Perez, który strzelił bramkę ze spalonego. Wyborne sytuacje zmarnowali jeszcze Borja Valle i Fabian Schaer. Perez w końcu zrealizował swój cel - raptem kilkadziesiąt sekund pod drugiej bramce wykorzystał beztroskie zachowanie obrońców Dumy Katalonii, wbiegł w szesnastkę i dostał idealne podanie od Valle. I na tym Depor nie poprzestało

ZOBACZ WIDEO Zmiennicy dali radę. Real skromnie uporał się z Leganes [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Barcelona wyszumiała się i wyglądała tak, jakby niespecjalnie zamierzała się zmęczyć. Wkrótce zapłaciła za zlekceważenie Deportivo. Piłkarze z Riazor zabawili się z nimi w szesnastce, po znakomitej akcji Emre Colak uderzył z pierwszej piłki i wyrównał stan meczu. Stadion zaczął kipieć, miejscowi poczuli krew. Schaer, ponownie Colak i Perez - Marc-Andre ter Stegen wielokrotnie był w tarapatach.

Dumie Katalonii nie przystoi wywalczyć tytułu w tak marnym stylu. Duet Messi - Luis Suarez, z pomocą zmiennika Denisa Suareza, wrzucił wyższy bieg i ośmieszył bardzo niepewnych defensorów Depor. Chwilę później ta trójka skonstruowała równie ładną akcję. Piłka wędrowała jak po sznurku, dotarła do Messiego i Argentyńczyk strzelił swojego trzeciego gola.

To był zresztą nieco szalony mecz. Piłkarze oddali ponad 30 strzałów, przy lepszej skuteczności gospodarze mogli pokusić się o niespodziankę. Skończyło się jednak wedle oczekiwań - Barcelona z mistrzostwem, Deportivo ostatecznie zepchnięte na zaplecze.

Deportivo La Coruna - FC Barcelona 2:4 (1:2)
0:1 - Philippe Coutinho 7'
0:2 - Lionel Messi 38'
1:2 - Lucas Perez 40'
2:2 - Emre Colak 64'
2:3 - Lionel Messi 82'
2:4 - Lionel Messi 85'

Deportivo: Ruben - Juanfran, Luisinho, Fabian Schaer, Raul Albentosa, Celso Borges (87' Florin Andone), Michael Kroehn-Daehli, Emre Colak, Guilherme (83' Sulley Muntari), Lucas Perez, Borja Valle (86' Federico Cartabia).

Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Samuel Umtiti, Nelson Semedo, Gerard Pique, Jordi Alba, Philippe Coutinho (74' Paulinho), Ivan Rakitić (87' Anders Inista), Sergi Busquets, Ousmane Dembele (68' Denis Suarez), Lionel Messi, Luis Suarez.

Żółte kartki: Schaer (Deportivo) oraz Semedo (Barcelona).

Valencia CF - SD Eibar 0:0

#DrużynaMZRPBramkiPkt
1 FC Barcelona 38 28 9 1 99:29 93
2 Atletico Madryt 38 23 10 5 58:22 79
3 Real Madryt 38 22 10 6 94:44 76
4 Valencia CF 38 22 7 9 65:38 73
5 Villarreal CF 38 18 7 13 57:50 61
6 Real Betis 38 18 6 14 60:61 60
7 Sevilla FC 38 17 7 14 49:58 58
8 Getafe CF 38 15 10 13 42:33 55
9 SD Eibar 38 14 9 15 44:50 51
10 Girona FC 38 14 9 15 50:59 51
11 Real Sociedad 38 14 7 17 66:59 49
12 Celta Vigo 38 13 10 15 59:60 49
13 Espanyol Barcelona 38 12 13 13 36:42 49
14 Deportivo Alaves 38 15 2 21 40:50 47
15 Levante UD 38 11 13 14 44:58 46
16 Athletic Bilbao 38 10 13 15 41:49 43
17 CD Leganes 38 12 7 19 34:51 43
18 Deportivo La Coruna 38 6 11 21 38:76 29
19 UD Las Palmas 38 5 7 26 24:74 22
20 Malaga CF 38 5 5 28 24:61 20
Komentarze (5)
avatar
Klemek
30.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Fajny mecz trzymał w napięciu, dużo bramek. Mistrz powrócił tam gdzie jego miejsce. 
Badger
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
2
2
Odpowiedz
Barca zdobywa mistrzostwo w pieknym stylu ;) Jak najbardziej zasluzenie :) Szkoda jednak tego jednego meczu w LM gdzie tak frajersko zagrali rewanz z Roma ;) 
avatar
Szarold
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Brawo Barca! 
avatar
Ricciardo
29.04.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ale po tej Romie lekki kac jeszcze się ciągnie i nie zmieni tego nawet to, jeśli zakończą ligę bez porażki.