Wiceminister sprawiedliwości postanowił powalczyć o głosy kibiców Legii, we wtorek przed stadionem przy ul. Łazienkowskiej zorganizował konferencję prasową, na której obiecywał, że gdy zostanie prezydentem, wtedy Legia stanie się poważnym partnerem dla miasta. Punktował, że obecne władze być może nawet robią klubowi na złość, nie chcąc przekazać terenów wokół stadionu na boiska treningowe dla młodych. - Tam już dawno powinni trenować młodzi piłkarze Legii, nasze przyszłe gwiazdy takie jak Robert Lewandowski czy Kazimierz Deyna - mówił.
Od razu został w sieci skrytykowany, bo miał na sobie legijny szalik, a przecież zagorzałym fanem mistrzów Polski nie jest. To odważny ruch, bo środowisko kibicowskie jest dosyć wyczulone na wszelkie tego typu manifestacje z symbolami. I zagranie Jakiego zostało odebrane jako fałszywe i na pokaz. Na dodatek w jednym z twitterowych wpisów użył sformułowania "duma stolicy", a każdy kibic w Warszawie wie, że to przydomek znienawidzonej przez legionistów Polonii.
32-letni polityk od małego jest człowiekiem Odry Opole. W tym klubie się wychował, a lata później ratował go przed upadkiem. Sam opowiadał, że to w Odrze najpierw podawał piłki na meczach, a potem uczył się futbolu. Przechodził przez kolejne szczeble treningów, był trampkarzem, młodzikiem i juniorem. A potem pisano, że jest aktywnym kibicem. Dziś zagadnięty już o piłkarzy Legii tych obecnych i dawnych, chwali się znajomością tematu, rzuca nazwiskami - choćby Bernarda Blauta, który najpierw grał w Opolu, a potem został jedną z legend Legii.
Odra ma za sobą 22 sezony w najwyższej polskiej lidze, ale to było dawno temu, w poprzedniej epoce. W tej najnowszej klub upadł, zbankrutował, by w 2009 roku odrodzić się jako Opolski Klub Sportowy "Oderka". Nowy klub zaczął grę w IV lidze. W 2011 roku zmieniono nazwę na Odra Opole. W minionych latach lawirował między II i III ligą, a w poprzednim sezonie awansował do I ligi.
To wtedy wniebowzięty Jaki umieścił na Twitterze taki wpis:
Niech cały świat sie dowie, że moja Odra wraca do 1 ligi! Wielkim trudem udało sie odbudować siłę tego klubu! pic.twitter.com/mlR2Tz3BeC
— Patryk Jaki (@PatrykJaki) 13 maja 2017
Odra miała już wtedy od roku poważnego sponsora, dzięki któremu na dobre stanęła na nogi. Latem 2016 roku klub podpisał umowę z Grupą Azoty. Finansowanie firmy załatwił właśnie Jaki. Nie ukrywał: - To jest najcenniejsza bramka, jaką strzeliłem w życiu dla Odry Opole. Lata stabilności finansowej to jest najcenniejsze co można mieć w sporcie. A to powoduje, że piłkarze nie muszą się martwić o wypłaty, ale mogą skoncentrować się na grze i na promocji naszego miasta.
Dziękował mu wtedy członek zarządu Karol Wójcik, potwierdzając że bez zaangażowania polityka umowy by nie było. Dziś Odra Opole zajmuje w 1. lidze 11. miejsce.
A Jaki, choć już w szaliku Legii, nie wypiera się swojego przywiązania. Tłumacząc się z krytyki po wystąpieniu pod stadionem, napisał na Twitterze: "Dla mnie zawsze najważniejszym klubem, który również miałem zaszczyt reprezentować będzie Odra Opole. I wierzę, że tak jak pomogłem Odrze (każdy może sprawdzić) - mogę pomóc również Legii. Obiecuję, że jeśli wygram - #Ł3 uzyska prawdziwą pomoc miasta".
[b]ZOBACZ WIDEO Popis Messiego, kosmiczna asysta Suareza. Barcelona mistrzem Hiszpanii [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
[/b]