[tag=2800]
Robert Lewandowski[/tag] nie strzelił gola Stuttgartowi (1:4), ale po meczu i tak mógł odebrać "armatkę", która przyznawana jest najlepszemu strzelcowi w Bundeslidze. O tym było wiadomo niemal od stycznia, kiedy Pierre-Emerick Aubameyang odszedł do Arsenalu i Polak nie miał po prostu z kim rywalizować.
- Robert Lewandowski jest jednym z najlepszych strzelców w Europie. Myślę, że to wielkie osiągnięcie, że trzeci raz został królem strzelców. To podkreśla jego jakość. Oczywiście zespół kreuje mu szanse, ale on sam stwarza takie możliwości ze względu na swoją grę. To jest coś, czego naprawdę nie da się nauczyć - powiedział Jupp Heynckes.
- Kiedyś śmiałem się z nim i powiedziałem mu, że spodziewam się, że pobije mój rekord [226 goli w Bundeslidze, Lewandowski ma 180 - przyp.red.] w ciągu kilku najbliższych lat. Oczywiście jest w stanie strzelić dużo, dużo więcej bramek w Bundeslidze i życzę mu tego - dodał.
- Musisz być ambitny i nigdy nie zadowalać się swoim wynikiem. Musisz po prostu ciągle chcieć strzelać gole. On to po prostu robi - podsumował trener.
Sam Lewandowski po odebraniu "armatki" mówił, że nie byłoby to możliwe, gdyby nie pomoc kolegów. - To wielki zaszczyt znowu zostać najlepszym strzelcem (Bundesligi - przyp. red.) Wielkie podziękowania dla moich partnerów z drużyny. Bez ich pomocy to nie byłoby możliwe! - przyznał.
ZOBACZ WIDEO Świetny mecz VfB! Bayern rozbity na własnym stadionie! [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]