Primera Division: totalne szaleństwo w meczu Barcelony. Pierwsza porażka mistrza

Getty Images / Alex Caparros / Piłkarze Barcelony - od lewej Iniesta i Coutinho
Getty Images / Alex Caparros / Piłkarze Barcelony - od lewej Iniesta i Coutinho

FC Barcelona poniosła pierwszą porażkę w sezonie ligowym! Mistrz Hiszpanii mógł przejść do historii La Liga, ale w przedostatniej kolejce przegrał z Levante 4:5! W szalonym meczu zdecydowanie brakowało Lionela Messiego.

FC Barcelona miała zostać pierwszą hiszpańską ekipą od 1932 roku, która w całym sezonie ligowym nie poniesie ani jednej porażki. Ten wyczyn był na wyciągnięcie ręki, ale na samym finiszu mistrz dostał niespodziewane lanie od ekipy, która niedawno zapewniła sobie utrzymanie.

Barcelonie nie mógł pomóc lider strzelców Lionel Messi, który dostał wolne od trenera i nie znalazł się w kadrze na wyjazdowy mecz z Levante. Brakowało również jakości na tyłach, ponieważ goście zupełnie nie potrafili poradzić sobie z rewelacyjnymi kontrami rywali.

Już po pół godzinie gospodarze prowadzili 2:0 za sprawą dubletu Emmanuela Boatenga. Ghańczyk najpierw wykończył świetną akcję Jose Luisa Moralesa, a następnie wykorzystał sytuację sam na sam z golkiperem. W obu przypadkach lepiej powinni zachować się obrońcy Barcelony - Nelson Semedo i Yerry Mina. Mogło być nawet 3:0, ale Enis Bardhi w doskonałej sytuacji trafił w poprzeczkę.

Do przerwy Barcelona zdążyła zdobyć bramkę kontaktową. Z dystansu uderzył Philippe Coutinho, a rykoszet całkowicie zmylił golkipera.

Wydawało się, że po przerwie mistrz Hiszpanii zacznie odrabiać straty. Tymczasem w ciągu 10 minut Levante przeprowadziło 3 zabójcze kontrataki i wyszło na prowadzenie 5:1! Goście zupełnie nie radzili sobie z błyskawicznymi wypadami. Hat-tricka skompletował Boateng, a dublet dołożył Bardhi.

Wydawało się, że z takich opresji Barcelona nie będzie w stanie wyjść. W skórę Messiego wszedł jednak Coutinho, który zdobył swojego pierwszego hat-tricka w nowych barwach. Brazylijczyk najpierw dobił zablokowany strzał Ousmane Dembele, a po chwili trafił znów po strzale z dystansu i rykoszecie.

Kontaktowego gola zdobył Luis Suarez, który skutecznie wykończył rzut karny wywalczony po faulu na Sergio Busquetsie. Barcelona miała 20 minut, aby wyrównać stan gry i kontynuować serię bez porażki w Primera Division. Goście walczyli do końca, jednak piątej bramki zabrakło. Pierwsza porażka "Dumy Katalonii" w lidze stała się faktem! Historycznego sezonu nie będzie.

Levante UD - FC Barcelona 5:4 (2:1)
1:0 - Emmanuel Boateng 9'
2:0 - Emmanuel Boateng 30'
2:1 - Philippe Coutinho 38'
3:1 - Enis Bardhi 46'
4:1 - Emmanuel Boateng 49'
5:1 - Enis Bardhi 56'
5:2 - Philippe Coutinho 59'
5:3 - Philippe Coutinho 64'
5:4 - Luis Suarez (k.) 71'

Składy:

Levante UD: Oier Olazabal - Coke, Roberto Suarez, Sergio Postiga, Antonio Luna - Jose Luis Morales (85' Ruben Rochina), Sasa Lukić, Jose Campana, Enis Bardhi - Roger Marti (69' Jefferson Lerma), Emmanuel Boateng (77' Giampaolo Pazzini).

FC Barcelona: Marc-Andre ter Stegen - Nelson Semedo, Yerry Mina, Thomas Vermaelen (31' Gerard Pique), Jordi Alba - Ivan Rakitić, Sergio Busquets, Andres Iniesta (60' Denis Suarez) - Ousmane Dembele (60' Paco Alcacer), Luis Suarez, Philippe Coutinho.

Żółte kartki: Bardhi, Boateng, Coke, Campana, Lerma, Pazzini (Levante) oraz Vermaelen, Busquets, Luis Suarez, Denis Suarez, Pique, Yerry Mina (Barcelona).

Sędzia: Melero Lopez.

Espanyol Barcelona - Malaga CF 4:1 (3:1)
1:0 - Gerard Moreno 8'
2:0 - Sergio Garcia 27'
3:0 - Leo Baptistao 30'
3:1 - Adrian (k.) 39'
4:1 - Pablo Piatti (k.) 79'

[multitable table=869 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]

ZOBACZ WIDEO Michał Kołodziejczyk: Wybór 35 zawodników na MŚ to show. Rozbudza wyobraźnię kibiców

Komentarze (12)
avatar
Tylko Włókniarz
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
3
2
Odpowiedz
Bbbuuuhahahaa a już byli w ogródku, a już witali sie z gąską... Sędzia nie pomógł to od razu farsa wtopiła hahbahabaaaa 
avatar
jureks
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Taak ! ,niespodzianka ? za pewien czas okaże się ,że to była super ustawka i wielkie pieniądze grały. 
avatar
Ryszard Więckowski
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Co znaczy jeden gracz !!!!! 
ֆzαкαlucћ
14.05.2018
Zgłoś do moderacji
6
2
Odpowiedz
No i git....przechodzić do historii w Hiszpanii może jedynie Real Madryt...teraz przejdzie 26.05, bo po raz drugi obroni tytuł LM :) 
avatar
ikar
13.05.2018
Zgłoś do moderacji
8
0
Odpowiedz
Ależ pięknie przep.....lili ligę bez porażki. Nie ma Messiego nie ma drużyny.