Poznańska policja zapowiada zatrzymania chuliganów

Marek Wawrzynowski 21 Maja 2018, 10:13

Newspix / Pawel Jaskolka / PressFocus / Na zdjęciu: bandyci wbiegają na boisko trakcie meczu Lecha z Legią

• Marek Wawrzynowski: Politycy nie rozwiążą problemu stadionowych chuliganów (felieton)

- Cała akcja trwała kilkadziesiąt sekund. Byliśmy przygotowani, czekaliśmy w blokach startowych. W momencie, gdy organizator meczu powiadomił nas, że nie jest w stanie sobie poradzić, wkroczyliśmy do akcji - mówi podkomisarz Maciej Święcichowski z poznańskiej policji.

Policja w tej chwili analizuje zapis z monitoringu i jeszcze w poniedziałek spodziewane są pierwsze zatrzymania, o czym poinformował na twitterze rzecznik Andrzej Borowiak.

Kilkudziesięciu policjantów już od wczoraj analizuje monitoring zabezpieczony na stadionie Lecha Poznań. Identyfikują sprawców skandalicznego zachowania na meczu. Jeszcze dziś pierwsze zatrzymania podejrzanych. pic.twitter.com/XgU1pC3qeF

— Andrzej Borowiak (@BorowiakPolicja) 21 maja 2018

- Kibice, którzy wbiegli na boisko, popełnili przestępstwo. Do tego dochodzi rzucanie środków pirotechnicznych oraz zakrywanie twarzy - mówi nam podkomisarz Święcichowski.

Policja stara się też zidentyfikować zamaskowanych kibiców na podstawie zapisu z innych kamer. - Ale też będziemy sprawdzali, czy organizator dopełnił wszystkich formalności związanych z zapewnieniem bezpieczeństwa - mówi Święcichowski.

Przypomnijmy, jak wygląda to od strony formalnej: za bezpieczeństwo odpowiedzialny jest organizator, czyli klub. Jeśli sobie nie radzi, wzywa na pomoc policję. Ta interweniuje, ale następny krok należy do wojewody, który decyzje czy mecz przerwać czy kontynuować. Tak się składa, że Zbigniew Hoffman był na meczu.

- Nie było możliwości kontynuowania spotkania. Kibice uciekli przed policją, ale wciąż byli agresywni - tłumaczy rzecznik policji.

Teraz wojewoda podejmie decyzję czy i na ile zamknąć stadion.