- W ciągu sześciu lat kilka razy byłem tego blisko. Jako gracz Brighton i Wolverhampton otarłem się o awans. Nie jest to takie proste, ale nie składam broni. W zimowym okienku transferowym miałem ofertę wypożyczenia z Newcastle, zgłosiło się też po mnie Derby, które walczyło o awans. W Birmingham usłyszałem jednak, że mam zostać w klubie. Mój kontrakt obowiązuje jeszcze przez rok, ale sytuacja trochę się zmieniła, bo po zakończeniu sezonu dostałem zielone światło na transfer - mówi w rozmowie z "Przeglądem Sportowym" Tomasz Kuszczak.
Po bardzo udanym poprzednim sezonie Polak stracił miejsce w składzie. Birmingham City zatrudniło bowiem David Stockdale'a i dlatego w rozgrywkach 2017/2018 36-latek na boisku pojawił się w 10 meczach The Championship, w których wpuścił 15 bramek i czterokrotnie zachował czyste konto.
Na razie nie wiadomo, czy już latem uda się Kuszczakowi zmienić otoczenie. Ewentualny pracodawca musi bowiem zapłacić kwotę odstępnego. Były reprezentant Polski za rok będzie dostępny za darmo i wówczas łatwiej będzie znaleźć nowy klub.
Kuszczak zaznacza, że najchętniej wróciłby do Premier League. - Zdaję sobie sprawę z tego, że bardzo trudno będzie mi podpisać umowę z drużyną Premier League i wskoczyć między słupki, chciałbym być jednak częścią takiego zespołu. Poza tym nie ukrywam, że ważna jest dla mnie kwestia finansowa, ponieważ chcę zabezpieczyć przyszłość rodziny - przyznał.
Na poziomie Premier League Kuszczak zagrał 63 razy, wpuścił 59 goli i zachował 27 czystych kont. Z Manchesterem United czterokrotnie został mistrzem Anglii, wygrał też Ligę Mistrzów.
ZOBACZ WIDEO Raport z kadry: turniej w siatkonogę i liczne atrakcje