Jordi Alba od wielu lat ma pewne miejsce w pierwszym składzie FC Barcelona. Obecny kontrakt parafował w 2015 roku. Kilkanaście miesięcy temu dostał zapewnienie, że podpisze nową umowę, na zdecydowanie lepszych warunkach. Duma Katalonii jednak milczy. - W klubie powiedziano nam, żebyśmy się nie martwili, ponieważ zadzwonią do nas w sprawie przedłużenia umowy. Jednak wciąż czekamy i minęło już półtora roku od tego wydarzenia - tłumaczył agent piłkarza - Vicente Fores.
- Nie możemy tego zrozumieć, być może to normalne w Barcelonie. Może nie są zadowoleni z dyspozycji piłkarza, który znajdował się w jedenastce roku FIFA i jest obrońcą z największą liczbą asyst w europejskiej piłce? - ironizował przedstawiciel Alby.
Reprezentant Hiszpanii ma jeszcze dwa lata kontraktu. Od dłuższego czasu zainteresowanie lewym obrońcą wyrażają Manchester United oraz Chelsea FC. W Anglii mógłby liczyć na dużo większe pieniądze niż w Katalonii.
- Alba wzbudził jeszcze większe uznanie na rynku transferowym po znakomitym sezonie, w którym zaliczył 11 asyst - tłumaczy "Sport.es". Dziennik dodaje, iż Alba doskonale radzi sobie w ofensywie, co bardzo podoba się klubom Premier League.
Z podobnymi problemami kontraktowymi boryka się Sergio Busquets. Pomocnik podpisał w 2016 roku nową umowę. Barcelona zobowiązała się również, że z czasem dostanie podwyżkę. Blaugrana nie zamierza jednak wywiązać się z obietnicy. - Działaczom zależy najpierw na rozwiązaniu sprawy z Samuelem Umtitim, którego klauzula odstępnego wynosi tylko 60 mln euro - tłumaczy katalońskie źródło.
ZOBACZ WIDEO Kadra wraca do Arłamowa. Iwan: Europa może nam zazdrościć
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)