Wciąż nie milkną echa po finale Ligi Mistrzów. Real Madryt pokonał Liverpool 3:1, jednak głównym tematem nadal jest zachowanie Sergio Ramosa. Niedawno Loris Karius przeszedł specjalistyczne badania neurologiczne w bostońskim szpitalu. Lekarze stwierdzili, że przyczyną koszmarnych błędów, które Niemiec popełnił w finale, było spowodowane atakiem Ramosa wstrząśnienie mózgu.
Kolejną sprawą jest kontuzja Mohameda Salaha, który po starciu z kapitanem Realu opuścił boisko. - Ku***, jak wiele uwagi poświęca się tematowi Salaha... Mówią, że wykonałem jakiś rzut z judo. Później bramkarz tłumaczy, że doznał wstrząśnienia mózgu przeze mnie. Brakuje tylko, aby Firmino powiedział, że się przeziębił, bo spadły na niego zimne krople mojego potu - bronił się reprezentant Hiszpanii.
32-letni stoper potwierdza, że rozmawiał na temat faulu z Mohamedem Salahem, który ostatecznie znalazł się w kadrze Egiptu na mundial w Rosji. Ramos bagatelizuje całe zdarzenie.
Ramos: "Joder, le han dado una bola al tema de Salah... Después el portero dice que estaba conmocionado por un choque conmigo. Ya solo falta que Fimino diga que estaba resfriado porque le cayó una gota de sudor mío" pic.twitter.com/QbBw5XWp8v
— MARCA (@marca.com) 5 czerwca 2018
- Salah czuje się w porządku. Mówił, że mógł zagrać w drugiej połowie na środkach przeciwbólowych. Mi to się zdarzało. Ostatecznie nie było to coś wielkiego, ale zawsze, gdy coś zrobi Sergio Ramos, trzeba o tym mówić więcej... - nie ma wątpliwości.
Warto zaznaczyć, iż po finale Ligi Mistrzów Hiszpan zaczął otrzymywać pogróżki za pośrednictwem portali społecznościowych. Wyciekły także numery telefonu jego i bliskich. Wściekli kibice zaczęli grozić śmiercią Ramosowi oraz jego rodzinie.
ZOBACZ WIDEO Kontuzja Glika może wpłynąć na taktykę. Szadkowski: Jego brak popchnie trenera do ustawienia z trzema obrońcami