Śląski klub przygotowuje się do rywalizacji w eliminacjach Ligi Europy. W sparingach Górnik Zabrze nie zachwyca formą. Najpierw bezbramkowo zremisował z Fotbalem Triniec, następnie przegrał z MFK Karvina (1:3), a w piątek uległ Hajdukowi Split aż 0:4. Trenera Marcina Brosza czeka wiele pracy, by zabrzanie grali tak, jak w poprzednim sezonie, kiedy to byli rewelacją rozgrywek Lotto Ekstraklasy.
Problemem Górnika jest gra w obronie. - Hajduk wygrał absolutnie zasłużenie, ale tracone przez nas gole były zbyt łatwymi prezentami. Przecież trzy z czterech straciliśmy po stałych fragmentach gry, dwa bezpośrednio po rzutach wolnych. Za łatwo - ocenił szkoleniowiec Górnika.
Dla piłkarzy zabrzańskiego klubu mecz z Hajdukiem był nauką na przyszłość. Co roku piłkarze ze Splitu walczą o tytuł mistrza Chorwacji i nie ukrywają swoich wysokich aspiracji. - Piłkarsko Hajduk jest dziś po prostu lepszym zespołem od nas. Myślę, że w polskiej lidze nie ma drużyny tej klasy. 0:4 busi boleć, daje też do myślenia i pokazuje, w którym jesteśmy miejscu. To jest ogromny kapitał dla naszych młodych piłkarzy. Nie ma przypadku w tym, że Hajduk sprzedaje swoich piłkarzy za 5-7 milionów euro - dodał Brosz.
W dotychczasowych sparingach Górnik strzelił tylko jedną bramkę, co też martwi szkoleniowca. - Mamy pomysł na wspólną grę Igora z Jesusem Jimenezem i wierzę, że ich gra przełoży się na gole. Ale od początku powtarzam, że to wymaga czasu. Nie ma drogi na skróty, a tutaj po drugiej stronie stanął bardzo dobry zespół - zakończył trener.
Górnik mecz I rundy eliminacji Ligi Europy rozegra 12 lipca. Rywalem będzie mołdawska Zaria Balti.
ZOBACZ WIDEO Mundial 2018. Sylwia Dekiert: Myślę, że Nawałka nie pozostanie na stanowisku. Nie dlatego, że był złym trenerem
tak, dziady to dobrze powiedziane!