Kolejny sezon będzie dla nas lepszy - rozmowa z Tadeuszem Sochą, piłkarzem Śląska Wrocław

Środowy finał stał na dość dobrym poziomie. Na trybunach zjawił się komplet publiczności, a piłkarze walczyli od pierwszej do ostatniej minuty. Po meczu ręce w geście triumfu wznieśli wrocławianie. Ten pojedynek był bardzo udany w wykonaniu Tadeusza Sochy, obrońcy Śląska. - To mój pierwszy puchar w Śląsku Wrocław - cieszył się po potyczce młody zawodnik.

Artur Długosz
Artur Długosz

Artur Długosz: Wygraliście Puchar Ekstraklasy. Widać po panu, że chyba nie było tak łatwo o zwycięstwo?

Tadeusz Socha: Bardzo się cieszymy. Był to ciężki mecz. Mogło się wydawać, że w drugiej części gry Odra zepchnęła nas do obrony, ale tak naprawdę graliśmy otwarty futbol. Chcieliśmy strzelić jeszcze jedną bramkę, mieliśmy ku temu naprawdę dobre sytuacje. 1:0 jednak też cieszy, z Wodzisławia Śląskiego wyjedziemy z Pucharem Ekstraklasy.

To chyba pański pierwszy puchar, pierwsze trofeum?

- Tak, tak to mój pierwszy puchar w Śląsku Wrocław, w ogóle pierwsze moje trofeum jakie zdobyłem nie licząc awansu do ekstraklasy.

Ciężko było chyba pokonać Odrę Wodzisław?

- Na pewno był to ciężki pojedynek, aczkolwiek wygraliśmy zasłużenie.

Czy to spotkanie było trudniejsze od potyczek ligowych? Na przykład od ostatniego pojedynku z Lechem Poznań?

- Myślę, że każdy mecz traktujemy tak samo. Do każdej potyczki podchodzimy bardzo poważnie, gramy na sto procent. Nie ma różnicy, czy to jest Puchar Ekstraklasy czy konfrontacje z Lechem Poznań, Legią Warszawa czy Piastem Gliwice. Nie ma to dla nas żadnej różnicy, zawsze na boisku prezentujemy maksimum swoich możliwości.

Opłacało się walczyć przez cały sezon w rozgrywkach, które przez większość drużyn są niedoceniane, by teraz dożyć takich chwil?

- Myślę, że jak najbardziej, bo żadna z polskich drużyn nie gra w Lidze Mistrzów, żadna nie dochodzi do ćwierćfinału, półfinału Pucharu UEFA, więc myślę, że nie ma tylu spotkań, aby któreś lekceważyć. Puchar Ekstraklasy jest tak samo ważny jak Puchar Polski czy liga.

Co w meczu z Odrą Wodzisław Śląski było kluczowym momentem?

- Bramka strzelona przez nasz zespół. Zdobyliśmy gola na 1:0, ale ogólnie myślę, że zagraliśmy tak jak trener tego od nas oczekiwał, czyli ostro, nie odstawialiśmy nogi, dużo zdrowia zostawiliśmy na placu gry. Myślę, że było to widać.

Gospodarze wygrali się chyba po pół godzinie gry. Później nie pozwaliście już Odrze na zbyt wiele...

- Nie czułem, aby przez pierwsze trzydzieści minut Odra Wodzisław przeważała. To my stwarzaliśmy sobie sytuacje. Tak naprawdę gospodarzy mieli jedną okazję pod koniec drugiej połowy meczu.

Czy przed sezonem choćby ten Puchar Ekstraklasy wzięli byście w ciemno?

- Bardzo chcieliśmy wywalczyć jakieś trofeum, ponieważ za szybko odpadliśmy z Remes Pucharu Polski. Zostały nam tylko rozgrywki ligowe i właśnie Puchar Ekstraklasy. Chcieliśmy więc, aby to trofeum trafiło w nasze ręce.

Mógłby pan zamienić tą wygraną z Odrą Wodzisław Śląsku w finale Pucharu Ekstraklasy na zwycięstwa w meczach ligowych z całą czołową trójką?

- Myślę, że mógłbym zamienić, gdyby to Śląsk Wrocław zdobył Mistrzostwo Polski. W innym wypadku nie.

Szósta lokata w lidze, bo taką zapewne zajmiecie satysfakcjonuje was?

- Nie satysfakcjonuje. Chcieliśmy walczyć o wyższe cele, ale nie wszystko udało się zrealizować. Myślę, że kolejny sezon będzie dla nas lepszy.

W tym sezonie wywalczyliście Puchar Ekstraklasy. W następny będzie to Puchar Polski czy tytuł najlepszej drużyny w kraju?

- Za wcześnie mówić o Mistrzostwie Polski, ale na pewno będziemy walczyć o miano najlepszej drużyny w kraju. Taki postawimy sobie cel.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×