Wisła Płock - Lech Poznań: Kolejorz nie potknął się w Płocku. Piękny gol Tiby dał wygraną

Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań
Newspix / Piotr Kucza / Na zdjęciu: piłkarze Lecha Poznań

Lech Poznań wygrał na wyjeździe z Wisłą Płock 2:1. Poznaniacy nie potknęli się tak, jak faworyci z Warszawy i Białegostoku. O zwycięstwie Kolejorza zadecydowało efektowne trafienie Pedro Tiby.

Wisła znowu zaczęła ligę na własnym stadionie i po raz kolejny nie zgotowała porywającego widowiska. Od początku oba zespoły wolały nie ryzykować i postawiły na grę obronną.

Pierwszy strzał oddał Damian Szymański. Pomocnik Wisły dostał podanie w pole karne i zdecydował się na strzał z pierwszej piłki, który minął bramkę Buricia. Chwilę później znów zamieszało się w polu karnym Kolejorza, tym razem po dośrodkowaniu Dominika Furmana.

Z biegiem czasu goście doszli do głosu. Udało się w 16. minucie. Darko Jevtić z rzutu wolnego dograł na głowę Łukasza Trałki, a ten nie pomylił się podobnie jak w meczu Ligi Europy z Gandzasarem Kapan.

Kilka minut później mogli zrewanżować się Nafciarze. Bliski wyrównania był Marcin Warcholak, jednak w porę strzał zablokował jeden z obrońców i piłka po rykoszecie przeleciała obok bramki. Później sam na sam z Buriciem wyszedł Mateusz Szwoch, jednak nie wykorzystał szansy.

ZOBACZ WIDEO Eksperci ws. Woźniaka. "Poniósł karę. Nie można człowieka piętnować przez całe życie"

Po strzeleniu gola piłkarze Lecha skupili się na grze obronnej i coraz rzadziej bywali na połowie rywali. Drugą bramkę mógł im podarować Thomas Daehne. Niemiecki bramkarz bardzo niepewnie zareagował podczas wrzutki Piotra Tomasika i w ostatnim momencie chwycił piłkę.

Jedno w Wiśle Płock się nie zmienia. Zespół z Płocka, podobnie jak za kadencji Brzęczka, bardzo dobrze wchodzi w drugą połowę meczu. Niemal identycznie było podczas potyczki z Kolejorzem. Dużo ożywienia do gry ofensywnej Nafciarzy wniósł Giorgi Merebaszwili, który wrócił już do pełni zdrowia.

Gospodarze dopięli swego w 77. minucie. Szymański z prawej strony wrzucił w pole karne, z piłką niefortunnie minął się Burić, co wykorzystał Merebashvili. Gruzin wyrównał wynik spotkania. 31-latek nie mógł wymarzyć sobie lepszego powrotu na boisko.

Radość płocczan nie trwała długo. W 89. minucie gola na wagę wygranej strzelił Pedro Tiba. Nowy nabytek Lecha w efektowny sposób zdobył debiutancką bramkę. Po podaniu Macieja Makuszewskiego popisał się efektownym strzałem nożycami, któremu nie zdołał zapobiec bramkarz.

Kolejorz jest jedynym zespołem z podium poprzedniego sezonu, który wygrał w pierwszej kolejce. Lech wykorzystał potknięcia Legii z Zagłębiem Lubin (1:3) i Jagiellonii z Lechią Gdańsk (0:1).

W następnej kolejce Wisła Płock zagra w Zabrzu z Górnikiem. Z kolei Lech podejmie Cracovię.

Wisła Płock - Lech Poznań 1:2 (0:1)
0:1 - Łukasz Trałka 16'
1:1 - Giorgi Merebashvili 77'
1:2 - Pedro Tiba 89'

Wisła: Thomas Daehne - Cezary Stefańczyk, Adam Dźwigała, Alan Uryga, Marcin Warcholak - Damian Szymański, Dominik Furman, Mateusz Szwoch, Semir Stilić (53. Giorgi Merebashvili), Calo Oliveira (75. Jakub Łukowski) - Oskar Zawada (46. Ricardinho)

Lech: Jasmin Burić - Rafał Janicki, Thomas Rogne, Nikola Vujadinović - Maciej Makuszewski, Łukasz Trałka, Mihai Radut (68. Maciej Gajos), Piotr Tomasik (65. Volodymyr Kostevych) - Pedro Tiba, Christian Gytkjaer, Darko Jevtić (78. Tomasz Cywka)

Żółte kartki: Stefańczyk (Wisła) oraz Radut, Burić (Lech)
Sędzia:

Krzysztof Jakubik (Siedlce)

Widzów: 8 114

Komentarze (13)
Filip Krogulec
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
1
3
Odpowiedz
Lech był lepszy, powinien 2:0 wygrać, bramka dla Wisły po błędzie bramkarza. 
avatar
marekp
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Gdyby tak Legia wygrała , było by świetnie...Lech-zawiódł....Mnie tak może zawodzić ..... 
avatar
ANWIL DUMA KUJAW
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Lech zawiódł mnie jako drużyna, myślałem, że po golu będą dalej atakowac. Tymczasem oni się cofneli. Zaczęli się bronić. Bramka Tiby dobra osłoda tych męczarni... 
avatar
Tony Adam
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
3
Odpowiedz
Po pierwszej kolejce, nie ma co oceniać szans poszczególnych zespołów. Poza tym, w polskiej lidze, każdy może wygrać z każdym. Świadczy to niestety, o słabości tej ligi. Patrząc szerzej nie ma Czytaj całość
avatar
topajew
22.07.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
Bramkarz Wisły to jest jedna wielka porażka. Przy pierwszym golu wyskoczył do piłki żeby ją złapać tylko zapomniał wystawić ręce później przy lekkim strzale piłkarza z Poznania sam by sobie bra Czytaj całość