El. LM: Jan Tomaszewski grzmi. "To jest skandal"

PAP/EPA / JAKUB GAVLAK / Boris Godal
PAP/EPA / JAKUB GAVLAK / Boris Godal

Jan Tomaszewski uznał za skandal fakt, że w meczu II rundy eliminacji do Ligi Mistrzów pomiędzy Spartakiem Trnava a Legią Warszawa (0:1) sędziowie nie mają do dyspozycji systemu VAR.

Legia Warszawa nie grała dobrze w pierwszej połowie meczu ze Spartakiem Trnava, jednak w strzeleniu gola mogli pomóc jej rywale.

W 12. minucie po zgraniu piłki przez Mateusza Wieteskę błąd popełnił obrońca mistrza Słowacji Boris Godal, który zagrał tak, że futbolówka zmierzała do siatki. Rywala Legii uratował jednak bramkarz Chudy, który wybił piłkę.

I tu zachodzi pytanie, czy piłka nie przekroczyła już linii bramkowej zanim dotknął jej golkiper Spartaka. Sędzia nie przerwał gry, chociaż domagali się tego zawodnicy Legii.

Arbiter z Izraela nie miał w tym spotkaniu do dyspozycji systemu VAR, o co wielkie pretensje miał ekspert Telewizji Polskiej, Jan Tomaszewski.

ZOBACZ WIDEO Zbigniew Boniek: Jestem pewien, że dokonałem dobrego wyboru. Żaden polski trener nie ma wielkiego CV

- To jest skandal - tak ocenił decyzje UEFA, która mimo wielu słów krytyki, nie zdecydowała się jeszcze na wprowadzenie VAR-u do Ligi Mistrzów.

Legia Warszawa pokonała Spartak w Trnavie 1:0 (0:0), ale porażka w pierwszym spotkaniu (0:2) sprawiła, że odpadła z eliminacji do Ligi Mistrzów już w II rundzie.

Przypomnijmy, że wiosną tego roku władze europejskiej federacji ogłosiły, że najwcześniej system wkroczy do rozgrywek Champions League od sezonu 2019/2020. Jednak i to nie jest jeszcze przesądzone.

VAR bardzo udanie zadebiutował na mistrzostwach świata. Na tegorocznym turnieju w Rosji wiele razy ratował arbitrów i został bardzo pozytywnie odebrany przez kibiców na całym świecie.

Źródło artykułu: