Kadra zespołu Franciszka Smudy na ten mecz zostanie wzmocniona Bartoszem Bosackim. Doświadczony obrońca Lecha i reprezentacji Polski, przeszedł niedawno operację kolana.
Piłkarze Lecha póki co się nie przemęczają. Sporo kosztował ich ostatni pojedynek z Lechią Gdańsk. Nie tylko fizycznie ale także psychicznie. Ostatecznie poznaniacy wygrali 1:0. W niedziele zawodnicy mieli wolne. Dopiero w poniedziałek odbędzie się lekki rozruch na płycie Stadionu Śląskiego.
Do dyspozycji szkoleniowca Kolejorza będą wszyscy zawodnicy, jedynie wyłączywszy z tego grona przechodzącego rehabilitację Grzegorza Wojtkowiaka. Bosacki dołączył do kolegów już w sobotę i wraz z nimi trenował rzuty karne.
- Później już nie będzie okazji - tłumaczy szkoleniowiec poznańskiego zespołu Smuda.
Gracze Lecha zapewniają jednak, że nie liczą na rzuty karne, mimo iż posiadają w swoim składzie specjalistę od jedenastek, Chorwata Ivana Turinę.
- Nie będziemy czekać na karne. Chcemy rozstrzygnąć wszystko wcześniej. Musimy zachować siły na finisz ligowy - przekonuje pomocnik Kolejorza Sławomir Peszko na łamach Przeglądu Sportowego.
Nieciekawie tymczasem jest po drugiej stronie barykady. Piłkarze Ruchu nie otrzymali pensji za kwiecien i maj. "Niebiescy" żartują nawet, że jeśli wygrają główną nagrodę (300 tys. złotych), to właściciel klubu Mariusz Klimek będzie miał wreszcie pieniądze na uregulowanie zaległości.