[tag=33723]
Bartosz Kapustka[/tag] od przejścia do Leicester City w 2016 roku przeżywa bardzo trudny czas. W angielskim klubie nie udało mu się przebić, później został wypożyczony do ekipy z niemieckiej Bundesligi - SC Freiburg. To drużyna znana ze stawiania na młodych graczy, a i tak Kapustka nie zdołał wywalczyć miejsca w wyjściowej jedenastce. Polak po zakończeniu sezonu 2017-18 wrócił z wypożyczenia do Anglii i kolejny raz musi sobie odpowiedzieć na pytanie: co dalej?
Jak donoszą zachodnie media, co zresztą nie jest żadnym zaskoczeniem, młody Polak w Leicester nie ma czego szukać: na grę nie ma najmniejszych szans. Mistrz Anglii z 2016 roku za pomocnika polskiej kadry zapłacił 5,5 miliona euro, a w tym momencie nie zarobienie na nim podobnych pieniędzy jest niemożliwe. Wiele mówiło się o wypożyczeniu do włoskiego Benevento Calcio, ale nic z tego nie wyszło.
Jak się okazuje, z młodym Polakiem, którym podczas Euro we Francji zachwycał się między innymi Gary Lineker, na temat ewentualnego wypożyczenia rozmawiał Michał Probierz, trener Cracovii. - Był temat Bartka. Bardzo namawiałem go do tego, by przyszedł do Cracovii. Mógłby się u nas odbudować. To byłby dla niego najlepszy krok, bo do jakiejkolwiek dużej ligi by nie poszedł, to trafiłby w pręgierz dużej rywalizacji. A tutaj może sobie pozwolić mimo wszystko na dwa - trzy mecze większego zaufania. Jeśli mnie słucha, jeśli mnie usłyszy, to jeszcze raz bardzo namawiam go do tego, by przyszedł do Cracovii - mówił Probierz w programie "Cafe Futbol" na "Polsat Sport".
ZOBACZ WIDEO Justin Kluivert już czaruje, AS Roma rzutem na taśmę pokonała Torino FC [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Sprawę skomentował obecny w programie Tomasz Hajto. - Freiburg dał za wypożyczenie z Leicester Kapustki milion euro. Jesteście w stanie tyle dać? - pytał obecnych w studiu gości i dodawał: - Teraz w internecie pojawia się informacja, że roczne wypożyczenie opiewać ma na 500 tysięcy euro. Czy to się opłaca Cracovii, by dawać 500 tysięcy euro, gdzie nie ma później pomysłu, by go wykupić? Jest więc jedno pytanie: czy to nie jest wyrzucenie pieniędzy w błoto? Zobaczcie, jakie są realia. Za piłkarza, który w ogóle nie jest w osiemnastce meczowej, musisz dać pół albo milion euro. Za chłopaka, który w Leicester jadł tylko obiady.
Cokolwiek się jednak nie wydarzy w przypadku Kapustki pewne jest jedno: młody pomocnik musi w końcu zacząć regularnie grać, by nie rozmieniać swojego talentu na drobne.