Premier League: skandal w meczu Manchesteru City. Sędzia uznał gola zdobytego ręką

Getty Images / Shaun Botterill / Willy Boly strzela gola ręką w meczu z Manchesterem City
Getty Images / Shaun Botterill / Willy Boly strzela gola ręką w meczu z Manchesterem City

VAR potrzebny od zaraz. Manchester City stracił bramkę po tym jak Willy Boly z czterech metrów ręką skierował piłkę do siatki. Mistrz Anglii nie potrafił pokonać beniaminka Wolverhampton Wanderers i zremisował 1:1.

Pep Guardiola znów dokonał zmiany w ataku. Przed tygodniem świetne zawody przeciwko Huddersfield Town rozegrał Gabriel Jesus, a mimo to teraz usiadł na ławce. Jego miejsce zajął Raheem Sterling, który z kolei w 1. kolejce należał do najlepszych piłkarzy w meczu z Arsenalem. Mimo to kilka dni później cały pojedynek z Hudds przesiedział wśród rezerwowych.

Właśnie Sterling mógł w pierwszej połowie zapisać na swoim koncie piękną bramkę z 25 metrów. Uderzył bardzo silnie i tylko kapitalna interwencja Rui Patricio zapobiegła utracie gola. Portugalczyk opuszkami palców sparował piłkę na poprzeczkę. Być może Patricio już w trzeciej kolejce stał się jednym z głównych kandydatów do tytułu "parada sezonu".

Pierwsza połowa to jeszcze strzał w słupek Sergio Aguero i nieuznany (słusznie) gol Raula Jimeneza. Snajper Wilków był na minimalnym spalonym.

O tym, że VAR powinien być w Premier League "na już" udowodniła sytuacja z 57. minuty. Joao Moutinho dośrodkował na czwarty metr, gdzie gola ręką (!) zdobył Willy Boly, a mimo to sędzia uznał bramkę. Co więcej w tej sytuacji najprawdopodobniej strzelec gola był na spalonym (piłkę jeszcze musnął Doherty). Póki co Anglicy wstrzymują się z wprowadzeniem wideoweryfikacji, ale to kolejna już sytuacja, która udowadnia, że nie ma na co czekać.

ZOBACZ WIDEO Kontrowersje na inaugurację Bundesligi. Bramka Roberta Lewandowskiego [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Man City ruszył od razu do ataku i wyrównał stan meczu w 69. minucie. Ilkay Gundogan dośrodkował z rzutu wolnego na piąty metr, gdzie idealnie na piłkę nabiegł Aymeric Laporte i głową pokonał bramkarza. To jego pierwszy gol w barwach Manchesteru City.

The Citizens atakowali do ostatnich sekund spotkania, które zostało przedłużone o pięć minut. I to właśnie tuż przed końcem meczu mocny strzał Aguero mógł zapewnić gościom zwycięstwo. Piłka trafiła jednak w poprzeczkę i chwilę później arbiter zakończył pojedynek.

Wolverhampton Wanderers - Manchester City 1:1 (0:0)
1:0 - Willy Boly 57'
1:1 - Aymeric Laporte 69'

Składy:
 
Wolves: Patricio - Bennett, Coady, Boly - Doherty, Moutinho, Ruben Neves, Castro (86' Vinagre) - Costa (72' Traore), Jimenez, Diogo Jota.

Man City: Ederson - Walker, Kompany, Laporte, Mendy - D.Silva, Fernandinho, Gundogan (77' Sane) - B.Silva (62' Jesus), Aguero, Sterling (85' Mahrez).

Żółte kartki: Coady (Wolverhampton) oraz Kompany (Man City).

Sędzia: Martin Atkinson.

Komentarze (3)
avatar
gizmo1967
25.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Oglądałem ten mecz sędzia Atkinson nie pierwszy raz się myli. Tutaj ewidentnie widać, że War jest konieczny. Nie rozumiem głupich komentarzy. Gol ewidentnie ze spalonego i wbity ręką 
avatar
Bob Kraków
25.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
wyrób dziennikarzopodobny Zimkowski to "skandal" 
avatar
zadziwiony
25.08.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Ręka?, spalony?! Noc dziwnego, że bramka uznana. Nie od dziś wiadomo, że "dwa minusy dają plus" ;))