Płocka Wisła zdemolowała Legię przy Łazienkowskiej. W końcu zatriumfował Dariusz Dźwigała, który ostatnio narzekał na brak szczęścia.
- Cieszę się z wygranej. Dobrze zaprezentowaliśmy się na stadionie Legii, niwelując jej atuty i zasłużenie zdobyliśmy trzy punkty. Graliśmy konsekwentnie, przede wszystkim w defensywie, a to jest powodem do radości. Byłem spokojny o naszą grę pod bramką przeciwników - powiedział Dźwigała na pomeczowej konferencji prasowej. Dodał przy tym, że zmartwiła go końcówka spotkania.
Nie sprawiał wrażenia zszokowanego wynikiem.
- Ekstraklasa jest wyrównana i w żadnym z poprzednich meczów nie byliśmy słabsi. Liga się wyrównała i każdy jest w stanie wygrać z każdym. Stąd takie wyniki - stwierdził.
Dla Dźwigały to nie jest pierwsza wygrana z Legią na wyjeździe. Wcześniej zdobył 3 punkty pracując w Jagiellonii jako asystent Tomasza Hajty. Czy to jego największa wygrana?
- Nie przychodzi mi do głowy teraz jakieś większe zwycięstwo - przyznał. Pytany o kontuzję Giorgi Merebaszwiliego zakomunikował, że zawodnik został kopnięty w mięsień i wyraził nadzieję, że piłkarz wróci na kolejny mecz.
ZOBACZ WIDEO Tiki-taka w Bundeslidze. 3 minuty, które dobiły Bayer [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]