Mistrzostwa świata w Rosji nie były zbyt przyjemne dla włoskich kibiców. Ich reprezentacja nie zdołała awansować do turnieju, co było wielkim ciosem. Z tego powodu kadrę powierzono Roberto Manciniemu, który ma przywrócić blask do niedawna jednej z najsilniejszych drużyn na świecie.
Pierwszy test jednak wszystkich rozczarował. "Squadra Azzurra" zremisowała z Polską (1:1) w Lidze Narodów. Dziennikarzom i ekspertom nie podobała się postawa zawodników, czego konsekwencją była ostra krytyka. Teraz Mancini odpowiedział.
- Każdy może widzieć wszystko, jak chce, ale nie jestem zaniepokojony krytyką. Jestem świadomy, że w naszej grze są błędy, ale musimy myśleć, co z nimi zrobić i jak pracować nad ich wyeliminowaniem. Nie musicie się martwić. Włochy, które chcemy oglądać, jeszcze nie istnieją. Mam nadzieję, że to wkrótce się zmieni - mówi selekcjoner Włoch.
- Nie jestem takim pesymistą jak niektórzy z was po meczu z Polską. Jestem optymistą i szczery. Gdybyśmy zagrali okropnie, to bym to powiedział. Były błędy, to normalne, bo staramy się grać bardziej ofensywnie, co zajmie trochę czasu - dodaje.
Włosi w poniedziałek 10 września rozegrają drugie spotkanie w Lidze Narodów. Tym razem na wyjeździe zmierzą się z Portugalią.
ZOBACZ WIDEO Włochy - Polska. Dziennikarze zaskoczeni postawą naszych reprezentantów. "Potrafimy grać w piłkę"