Mecz z Polską w cieniu konfliktu. Zamieszanie u Irlandczyków

Getty Images /  Stu Forster / Na zdjęciu:  Jeff Hendrick
Getty Images / Stu Forster / Na zdjęciu: Jeff Hendrick

Awantura między sztabem a zawodnikami, fatalne wyniki, brak napastnika. Trener Martin O'Neill nie powiedział tego wprost, ale z jego konferencji prasowej wychodzi jednoznaczny wniosek. Irlandczycy mają na głowie ważniejsze sprawy niż mecz z Polską.

Zaczęło się klasycznie, od wychwalania pod niebiosa Roberta Lewandowskiego. Dalej kolejny stały punkt programu - kurtuazyjne zachwalanie rywali i przypominanie silnej Polski z eliminacji Euro 2016 oraz samego turnieju. Temat naszych piłkarzy przewijał się może przez pięć minut. Martin O'Neill przeszedł w końcu do sedna sprawy.

Irlandzkich dziennikarzy, co zrozumiałe, najbardziej interesowały tragiczne wyniki kadry i narastające wokół nich konflikty. Piłkarze z Zielonej Wyspy regularnie zbierają po głowie od czasu zeszłorocznych baraży do MŚ 2018. Przegrali 1:5 z Danią, wiosną 0:1 z Turcją, przed MŚ 2018 0:2 z Francją, ale miarka przebrała się dopiero po niedawnej klęsce 1:4 z Walią w Lidze Narodów.

Same wyniki to jedna strona medalu. O'Neill był wręcz bombardowany pytaniami o atmosferę w szatni. Roy Keane, były gwiazdor Manchesteru United, a obecnie jego asystent, jest skonfliktowany z kilkoma piłkarzami. Harry Arter odmówił nawet przyjazdu na zgrupowanie. To wynik utarczki słownej z Keane'em. II trener wybuchł, gdy piłkarz nie mógł wziąć udział w treningu z powodu kontuzji i obrzucił go stertą niewybrednych epitetów.

- Często dochodzi do kłótni między piłkarzami i sztabem. Sam dwa dni temu dyskutowałem z siedzącym obok Davidem Meylerem. Zarzucałem mu zbyt niskie zaangażowanie w trening. Był sfrustrowany, bo nie zagrał z Walią. Powiedziałem mu, żeby odpowiedział sobie, czy jest w dobrej formie. Potem przyznał mi rację - tłumaczył O'Neill.

ZOBACZ WIDEO Krychowiak wymienił, czego zabrakło Polakom w spotkaniu z Włochami. "To jest tylko zremisowany mecz"

Polscy dziennikarze wyglądali na zdezorientowanych, przysłuchiwali się monologowi O'Neilla, po prawdzie niewiele z niego rozumiejąc. W pewnym momencie selekcjoner Irlandczyków zwrócił się do zgromadzonych: "Czy Polaków w ogóle interesują nasze problemy?".

Dyskusja trwała jednak w najlepsze. Trener przyznał, że bierze odpowiedzialność za działanie swojego sztabu i zachowanie piłkarzy. Tak czy siak, sytuacja Irlandczyków nie jest wesoła. Keane skłócił się nie tylko z Arterem, ale też z jedną z ikon kadry, Jonathanem Waltersem. Weteran nie zagra we Wrocławiu, choć jego usprawiedliwieniem jest kontuzja. Z powodu urazów pauzują też znani z Premier League Stephen Ward oraz kapitan Seamus Coleman.

Irlandczycy wpadli w stagnację i nie za bardzo na horyzoncie widać jakąkolwiek nadzieję na poprawę. Jeśli tendencja spadkowa utrzyma się przez najbliższe miesiące, to piłkarze z Zielonej Wyspy mogą raczej zapomnieć o trzecim z rzędu awansie na ME. - Przechodzimy teraz trudny czas. Przez pięć lat gramy bez bramkostrzelnego napastnika. Na tym poziomie to robi wielką różnicę - zauważa O'Neill. Od czasu odejścia Robbie Keane'a nie objawił się równie klasowy snajper.

Mecz z Polską (11 września, godz. 20.45) potraktują głównie jako jeden z etapów odbudowy i odzyskiwania zaufania kibiców. Lanie 1:4 z Walią sprawiło, że posada O'Neilla zrobiła się nadzwyczajnie gorąca.

Komentarze (0)