Mamadou Camara był zawodnikiem klubu USON Mondeville, który występuje w szóstej lidze francuskiej. W sobotę miał rozegrać mecz ligowy, ale dzień wcześniej doszło do tragedii na ostatnim treningu. 26-latek nagle stracił przytomność.
Od razu wezwano pomoc. Ratownicy medyczni jednak nie byli w stanie uratować Camarę. Okazało się, że doszło do ataku serca. Tragiczna śmierć wstrząsnęła całą Francją.
- Mamadou zostaniesz w naszych sercach. Nigdy nie zapomnimy o tobie, bo byłeś wspaniałym człowiekiem o wielkiej dobroci, hojności i cieszącym się życiem - pisze w ostatnim pożegnaniu francuski klub.
Camara na co dzień był także trenerem młodzieży w Mondeville. 26-latek zostawił żonę i dziecko. Klub nie odwołał sobotniego meczu, bo chciał w ten sposób pożegnać swojego podopiecznego. Koledzy piłkarza pochodzącego z Senegalu wygrali 2:1 z AS Ifs.