Jeżeli nie teraz, to kiedy?

Jeżeli patrzeć na tabelę uwzględniającą rozgrywki tylko na wiosnę będzie to potyczka zespołów z miejsca ostatniego i trzeciego od końca. Forma prezentowana przez zespół z Wrocławia jest obecnie fatalna. Śląsk w tym meczu będzie grał o honor, Łomża o to, by zachować resztki szans na utrzymanie w lidze.

Wrocławianie w trzech dotychczasowych meczach trzy razy schodzili z boiska pokonani. Stracili przy tym osiem bramek, strzelili jedną. Bilans jest więc fatalny. Na uwagę należy wziąć także to, że rywale Śląska w lidze nie są potentatami, bo za takich nie można uznać Kmity Zabierzów czy GKS-u Katowice, natomiast porażka ze Zniczem Pruszków mogła się przydarzyć, lecz takiemu klubowi jak Śląsk nie przystoi na własnym boisku przegrywać 0:3. Po pierwszym meczu trener wrocławian, Ryszard Tarasiewicz mówił: - to tylko wypadek przy pracy. Takich wypadków przy pracy było już trzy, czy będzie następny? Słowa Tarasiewicza są powtarzane przed każdym meczem, jak jednak ich nie powtarzać, skoro to zdanie jest tak wymowne? Kibice z Oporowskiej mają zapewne dość ciągłego wypominania trenerowi, jednak aby tego zaprzestano, Śląsk w końcu musi wygrać. Lepszej okazji niż ta, która nadarzy się w sobotę chyba nie będzie. ŁKS Łomża to przecież jeden z najsłabszych zespołów w lidze, dodatkowo klub targany jest problemami finansowo ? organizacyjnymi. To zupełnie inna bajka niż ta która ma miejsce we Wrocławiu. W stolicy Dolnego Śląska niczego przecież nie brakuje. Wiadomo nawet, że za rok Śląsk prawdopodobnie zagra w Orange Ekstraklasie. Może to stąd te porażki? Jeżeli wrocławianie przegrają w sobotę, może być już bardzo nieciekawie. Co będzie, gdy kibice odwrócą się od zespołu plecami? W końcu już podczas ostatniego meczu fani zgromadzeni na stadionie przy ulicy Oporowskiej zarzucali piłkarzom grę bez ambicji?

Śląsk do meczu z ŁKS-em Łomża przystąpi z problemami. Ryszard Tarasiewicz nie może skorzystać z Adama Marciniaka i Sebastiana Przybyszewskiego, którzy będą pauzować za kartki. Z takiego samego powodu nie zagra Vladimir Cap. Niepewny jest także występ Zbigniewa Wójcika, który po meczu ze Zniczem Pruszków narzekał na lekki uraz. W wyjściowej jedenastce wrocławian zobaczymy także Wojciecha Kaczmarka, który zmieni na tej pozycji słabo dysponowanego w ostatnich meczach Andrzeja Olszewskiego.

ŁKS Łomża przyjeżdża do Wrocławia przegrać jak najmniejszą ilością bramek, choć piłkarze z Łomży liczą na wywalczenie przynajmniej jednego punktu. W ŁKS-ie także zaistniały problemy kadrowe. Poważnym osłabieniem będzie brak Krzysztofa Janickiego, który musi pauzować za... żółte kartki. Kibice we Wrocławiu nie zobaczą także Mariusza Siary.

Jeżeli Śląsk zaprezentuje taką dyspozycję jak w ostatnich meczach to może przydarzyć się niespodzianka. We Wrocławiu nikt jednak nie dopuszcza do myśli, że WKS przegra kolejny mecz. Mimo formy prezentowanej przez oba zespoły zapowiada się ciekawe widowisko. Na piłkarzach i jednej i drugiej drużyny ciążyć będzie duża presja. Kto sobie lepiej z nią poradzi?

Śląsk Wrocław - ŁKS Łomża / sob 29.03.2008 godz. 18:30

Przewidywane składy:

Śląsk Wrocław: Kaczmarek - Wołczek, Pokorny, Wójcik, Szewczuk, Górski, Dudek, Łudziński, M.Gancarczyk, Klofik, Ulatowski.

ŁKS Łomża: Pronaj - Stefańczyk, Galiński, Skórnicki, Dereżyński, Sędrowski, Kęska, Łazar, Šulcas, Bzdęga, Biżew.

Sędzia: Marcin Szrek (Kielce).

Źródło artykułu: