Kosta Runjaić odetchnął z ulgą. "To będzie piękny weekend"

Prowadzona przez Kostę Runjaicia drużyna Pogoni Szczecin wygrała pierwszy mecz w sezonie 2:1 z Wisłą Kraków. - Poza kilkoma detalami zrealizowaliśmy wszystkie założenia i zwyciężyliśmy zasłużenie - mówi trener.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
Kosta Runjaić Agencja Gazeta / Jan Rusek / Na zdjęciu: Kosta Runjaić
Sytuacja Niemca w klubie ze Szczecina stawała się niewesoła. Po ośmiu meczach bez zwycięstwa Pogoń była przedostatnia w tabeli Lotto Ekstraklasy. Przełamanie nadeszło na koniec kalendarzowego lata. Portowcy zaprezentowali się dobrze w pojedynku z liderem Wisłą Kraków i pokonali ją 2:1 dzięki dwóm bramkom Adama Buksy.

- Czuję radość i ogromną ulgę. Wreszcie wygraliśmy mecz. Poza kilkoma detalami zrealizowaliśmy wszystkie założenia i zasłużenie zwyciężyliśmy - ocenia Kosta Runjaić.

- Drużyna pokazała się z dobrej strony, walczyła od początku do końca meczu i wykorzystała przestrzenie pozostawione przez przeciwnika. Mamy w perspektywie trudny tydzień ze spotkaniem w Pucharze Polski, ale weekend będzie piękny. Kibice długo czekali na to przełamanie - dodaje.

Runjaić tłumaczy nadspodziewaną poprawę w grze Portowców między innymi powrotem na boisko Adama Buksy. Napastnik nie mógł grać w poprzednich kolejkach z powodu kontuzji. W piątek prezentował się tak pozytywnie, że publiczność skandowała jego personalia. Miał nawet szansę na hat-tricka.

ZOBACZ WIDEO Dublet Cristiano Ronaldo. Haniebne zachowanie Douglasa Costy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
- Możecie mi nie uwierzyć, ale obecność w składzie takiego napastnika jak Buksa, posiadającego taką jakość, robi ogromną różnicę. Dzięki niemu mogliśmy dłużej utrzymywać się przy piłce niż w nieudanym meczu z Koroną. Bardzo cieszę się, że zagrał i pomógł nam. Nie wiedziałem, czy wytrzyma 90 minut, ale prawdopodobnie energia po zdobyciu dwóch goli poniosła go do ostatniego gwizdka i nie dał mi sygnału, że potrzebuje zmiany. Wierzę, że zagra też w kolejnych meczach - mówi szkoleniowiec Pogoni.

Na bardzo zasępionego wyglądał Maciej Stolarczyk. Obecnie trener Wiślaków, a do niedawna dyrektor sportowy Pogoni kroczył ze swoim zespołem od sukcesu do sukcesu, ale akurat prestiżowe starcie z Pogonią nie poszło po jego myśli.

- Wygrała drużyna zdeterminowana od początku do końca - opowiada Stolarczyk. - Pogoń dobrze weszła w mecz, narzuciła nam swoje warunki i zepchnęła nas do defensywy. Nie mogliśmy pokazać tego, co w poprzednim meczu z Lechią Gdańsk. Druga bramka zdobyta przez Pogoń po przerwie "nakręciła ją" i poniosła do zasłużonego zwycięstwa. To spotkanie pokazało jak dużo pracy jest przed nami, żebyśmy mogli utrzymać się na szczycie i jak dużo musimy zrobić, żeby potwierdzać wysoką dyspozycję.

Czy Pogoń Szczecin zacznie regularnie punktować w Lotto Ekstraklasie?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×