Ricardo Sa Pinto z pierwszymi problemami w Polsce. "Ten system jest nienormalny"

East News / Ben Majerus / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto
East News / Ben Majerus / Na zdjęciu: Ricardo Sa Pinto

Legia rozgrywa własny maraton. W ciągu sześciu dni Wojskowi rozegrają trzy spotkania, za nimi już pierwsze dwa. - Ten system jest nienormalny - grzmi przed starciem z Arką Ricardo Sa Pinto.

Mistrzowie Polski przechodzą próbę wytrzymałości. W sobotę Legia Warszawa zaczęła maraton trzech spotkań w sześć dni. Najpierw, w sobotę zagrali z Miedzią Legnica (4:1), we wtorek pokonali Chojniczankę Chojnice (1:0) w pucharze Polski, a w piątek zmierzą się z Arką Gdynia (godz. 20:30). Ten rozkład nie przypadł do gustu trenowi Legii. - Za nami trudny tydzień. Pokonaliśmy około dwa tysiące kilometrów. Nocowaliśmy w trzech hotelach. Spędziliśmy dużo czasu w podróży i to też miało wpływ na decyzje personalne podczas gry w pucharze Polski. Trudno po takim maratonie być w pełni przygotowanym. Nie chcę, by to się powtórzyło, ten system jest nienormalny. W piątek naszym rywalem będzie również sfera fizyczna - grzmi Ricardo Sa Pinto.

Jednak ze spotkania z Chojniczanką udało się Wojskowym wyciągnąć kilka pozytywów. - Nie wykluczam zmian w składzie. Nie tylko ze względu na zmęczenie, ale też to, że wielu piłkarzy po prostu zasługuje na swoją szansę - przyznaje Portugalczyk.

Legia jest w dobrej formie. Mistrzowie Polski nie przegrali czterech kolejnych meczów, trzy z nich zakończyły się wygranymi. - Jestem zadowolony z naszych wyników i dobrej serii. Zwycięstwa są wpisane w nasz klub i naszą pracę. Każdy mecz to wojna, jest trudny - tłumaczy Sa Pinto. - Arka dwa razy pokonała nas w superpucharze Polski, musimy zareagować i wygrać najbliższe starcie.

Optymizm zachowuje Domagoj Antolić, który po dobrej serii czuje się pewny siebie. - Jesteśmy teraz w lepszej formie. Wtedy (w superpucharze Polski - red.) byliśmy zaraz po okresie przygotowawczym. Pracowaliśmy ciężko, ale graliśmy źle na początku sezonu. Teraz wróciliśmy do formy, jest lepsza atmosfera w zespole i prezentujemy się lepiej pod względem fizycznym - wyznaje pomocnik.

ZOBACZ WIDEO Serie A: Show Milika! Zdobył dwa gole i miał udział przy trzecim [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]

Zawodnik przyznał też, że odnalazł wspólny język ze swoim partnerem na boisku. - Dla mnie nie ma znaczenia, z kim tworzę duet pomocników - mówi Antolić. - Ale bardzo lubię grać z Cafu. Znamy się dobrze, wiemy, czego się po sobie spodziewać i uzupełniamy się.

Legia podejmie Arkę w piątek. Dobrą wiadomością dla mistrzów Polski przed starciem z Arkowcami jest to, że do treningów z drużyną wrócili Marko Vesović i Chris Philipps. Z kolei Kasper Hamalainen i Jarosław Niezgoda wciąż trenują indywidualnie.

Komentarze (15)
Mo39
28.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
A co w Ekstraklasie jest normalne? Ciekawe co powie jak przyjdzie okres tarzania się w błocie i śniegu zamiast gry w piłkę. 
avatar
Szczery do ......
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
2
Odpowiedz
I niech ktoś mi zaprzeczy że 13mp19pp jest najgłupszym tu " dyskutantem " hahahahahahahahaha Uwielbiam jego wpisy . 
avatar
Hubertz
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Nie to żebym się czepiał, ale powiedział 1200 km a nie 2000... 
avatar
Wiesiek Kamiński
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Można wygrać 100 meczy,a poziomu jak nie było tak nie ma ! i za rok w Lipcu czy sierpniu będzie po Pucharach ! 
avatar
Lechista_91
27.09.2018
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Lechia też ma ciężko w sobotę Zagłębie lubin wtorek z Wisłą Kraków i w piątek Wisła Płock a jakoś trener stokowiec nie marudzi