- W Polsce mamy wielu obiecujących, młodych piłkarzy. Mało kosztują, adaptują się natychmiast. To normalna sytuacja, że zagraniczne kluby chcą w nich inwestować swoje pieniądze - ocenił Władysław Żmuda w rozmowie z włoskim portalem Tuttomercatoweb.
Zdaniem 91-krotnego reprezentanta Polski (w latach 1973-86), Polacy mają podobną mentalność jak Włosi i stąd proces aklimatyzacji w nowym otoczeniu w przypadku naszych piłkarzy przebiega nadspodziewanie szybko i sprawnie.
- Fakt, że wielu Polaków decyduje się na przyjazd na Półwysep Apeniński, to również zasługa reklamy, jaką zrobiliśmy włoskiej piłce nad Wisłą: ja (Żmuda w swojej karierze występował w barwach m.in. Hellas Werona i US Cremonese - przyp. red.), Zbigniew Boniek (Juventus Turyn i AS Roma - przyp. red.) czy Marek Koźmiński (Udinese, Brescia i Ancona - przyp. red.) w latach 90. ubiegłego wieku - dodał 64-letni Żmuda.
Czterokrotny uczestnik mistrzostw świata (1974 - 3. miejsce, 1978, 1982 - 3. miejsce i 1986) został zapytany przez dziennikarzy o fenomen Krzysztofa Piątka, który po przejściu do Genoa CFC od początku sezonu Serie A imponuje formą strzelecką.
Padło nawet pytanie, czy Piątek to nowy Robert Lewandowski.
- Trudno powiedzieć, ale widać, że Piątek ma łatwość zdobywania bramek. Nie spodziewałem się tak świetnego początku w jego wykonaniu, sądząc że będzie potrzebował kilku miesięcy na aklimatyzację w nowej drużynie. Najwyraźniej mentalnie jest już gotowy, ale czy zostanie następcą Lewandowskiego zależeć będzie jeszcze od innych czynników. Mam nadzieję, że będzie kontynuował tę dobrą pracę i będzie miał szczęście w wyborze kolejnych klubów - zakończył najlepszy młody piłkarz mistrzostw świata w 1974 r.
ZOBACZ WIDEO Serie A: Show Milika! Zdobył dwa gole i miał udział przy trzecim [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]