Dariusz Fornalak (Piast Gliwice): Mamy 33 punkty i Piast Gliwice utrzymał się w ekstraklasie. Chciałbym podziękować wszystkim, którzy przyczynili się do tego sukcesu: zawodnikom, współpracownikom i wszystkim ludziom w klubie, którzy stworzyli nam warunki do realizacji tego celu. To dla mnie, jako szkoleniowca fantastyczny weekend, bo Zagłębie Lubin awansowało do ekstraklasy i my dziś pozostaliśmy w gronie najlepszych. Jestem szczęśliwy.
- Mecz ze Śląskiem Wrocław był najsłabszym w naszym wykonaniu, ale takie spotkania zdarzają się każdemu. Po Cracovii graliśmy każde spotkanie pod dużą presją i ta porażka z wrocławianami zdarzyła się wtedy, gdy mogliśmy zapewnić sobie utrzymanie w gronie najlepszych. Głębokie ukłony dla tych młodych ludzi, którzy wytrzymali ciśnienie. Po zejściu do szatni powiedziałem zawodnikom, że nie mają za dużo pieniędzy, ja też nie, a dziś w ekstraklasie dobrze płacą, dlatego każde miejsce wyżej to są wymierne korzyści i nie wierzę, że ktoś się rozpręży. My w sobotę gramy o pełną pule.
Ryszard Wieczorek (Odra Wodzisław Śląski): Gratuluję rywalom trzech punktów. W naszym obozie panują zgoła odmienne nastroje, jak po spotkaniu z Cracovią. Oglądaliśmy dwa różne mecze i nie wszystko można zwalić na to, że powietrze schodzi po niewygranym finale Pucharu Ekstraklasy, gdzie były duże apetyty. Nie jesteśmy jeszcze utrzymani, to martwi, bo postawa od pierwszej minuty… To nie był zespół, który chce wygrać. Nie graliśmy takiej piłki, jaką byśmy sobie życzyli. Nie wiem co się stało, bo od początku Piast był bardzo groźny, a u nas zabrakło determinacji i woli walki. Piłka polega na zaangażowaniu, a później wychodzą umiejętności, a w naszym zespole chęci było bardzo mało. Próbowaliśmy w drugiej połowie zagrozić Piastowi, ale rywal się cofnął i ciężko było coś zdziałać. Musimy przełknąć gorycz porażki i walczyć w Gdyni. Tyle nam zostało.