Wojciech Łobodziński: Brakowało mi tej bramki

Wojciech Łobodziński był bohaterem Wisły Kraków w meczu z Lechią Gdańsk, wygranym przez podopiecznych Macieja Skorży 4:2. Zwycięstwo przybliża krakowian do obrony mistrzowskiego tytułu - czytamy w Gazecie Krakowskiej.

Marcin Foltyn
Marcin Foltyn

W końcówce spotkania to właśnie dwa trafienia Wojciecha Łobodzińskiego zapewniły krakowianom trzy punkty w Gdańsku. Dzięki zwycięstwu nad Lechią, Wiślacy mają trzy punkty przewagi nad Lechem Poznań i Legią Warszawa, przy czym Legia nie liczy się już w walce o tytuł.

- Cieszę się, że trafiłem w dobrym momencie. Brakowało mi tej bramki. Praktycznie w każdym meczu, w którym grałem, miałem swoje sytuacje, ale piłka nie chciała wpaść do siatki. Tym razem było inaczej. Po takim meczu, takim zwycięstwie, myślę, że nie oddamy już pierwszego miejsca i w następną sobotę po meczu ze Śląskiem będziemy cieszyć się z kolejnego mistrzostwa Polski - mówi w wywiadzie dla Gazety Krakowskiej, Łobodziński.

W ostatniej kolejce, Wisła podejmie przy Reymonta Śląsk Wrocław. Gospodarzom wystarcza remis, by obronić mistrzostwo Polski. Na potknięcie Wisły, czekał będzie Lech Poznań, który podejmie bijącą się o utrzymanie Cracovię.

Łobodziński przez większą cześć sezonu nie był oszczędzany na łamach prasy. Skrzydłowemu mistrzów Polski zarzucano, że jest w słabej, co zresztą sam otwarcie przyznawał. Teraz jednak udowodnił swoją przydatność do zespołu.

- Przecież też jestem częścią tej drużyny i gdy wchodzę na boisko z ławki, staram się pomóc drużynie. Każdy z nas bardzo pragnie tego mistrzostwa, nawet ci, którzy nie grają za wiele. Ja również chciałbym swoją grą dorzucić jakąś cegiełkę do tytułu - mówi popularny "Łobo".

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×