Ostatnia szansa Jakuba Świerczoka. Reprezentant Polski przywrócony do łask

Niespodziewana dymisja Paulo Autuoriego otworzyła przed Jakubem Świerczokiem szansę na zostanie w Ludogorcu Razgrad. Brazylijski trener skreślił już Polaka, ale od jego następcy, Antoniego Zdravkova napastnik dostał czystą kartę.

Maciej Kmita
Maciej Kmita
Jakub Świerczok WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Jakub Świerczok
Jakub Świerczok jest zawodnikiem Ludogorca od stycznia tego roku. Do mistrza Bułgarii przeszedł po rundzie życia w Zagłębiu Lubin - jesienią ubiegłego roku strzelił w Lotto Ekstraklasie aż 16 goli i zadebiutował w reprezentacji Polski.

Szybko zaaklimatyzował się w Razgradzie i wiosną zdobył dla Ludogorca siedem bramek w 12 meczach. W maju przeżył rozczarowanie, ponieważ Adam Nawałka nie umieścił go nawet w szerokiej kadrze na MŚ 2018, ale w nowy sezon wszedł z przytupem - w dwumeczu I rundy el. Ligi Mistrzów z Crusaders FC (7:0, 2:0) zdobył cztery bramki.

Wydawało się, że Polak nadal będzie pierwszą strzelbą Ludogorca, ale kiedy w kolejnych spotkaniach z węgierskim MOL Vidi FC (0:0, 0;1) gola nie strzelił, a jego zespół odpadł z rozgrywek, trener Paulo Autuori, który latem zastąpił Dimityra Dimitrowa, zrezygnował z jego usług.

9 sierpnia Ludogorec grał z bośniackim HSK Zrinjski Mostar w el. Ligi Europy. Świerczok przesiedział całe spotkanie na ławce rezerwowych i choć jego zespół wygrał 1:0, Polakowi nie było wesoło. Jak relacjonował temasport.com, po końcowym gwizdku Świerczok miał zażądać wyjaśnień od trenera i doszło między nimi do spięcia.

ZOBACZ WIDEO Primera Division: Mecz pięknych goli w Valladolid. Rażąca nieskuteczność gospodarzy [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]


Efekt? W czterech kolejnych meczach Świerczok nie rozegrał ani minuty. Potem wrócił do składu, ale tylko na trzy mecze, w których nie strzelił ani jednego gola i Autuori definitywnie do skreślił. Bułgarskie media podawały, że w zimowym oknie transferowym Świerczok pożegna się z Ludogorcem.

Wydawało się, że koniec przygody Świerczoka z mistrzem Bułgarii jest tylko kwestią czasu, ale w minionym tygodniu niespodziewanie z pracy w Ludogorcu zrezygnował Autuori. Brazylijczyk poprosił o rozwiązanie kontraktu ze względu na sprawy osobiste i konieczność powrotu do ojczyzny.

Następcą Autuoriego został Antoni Zdravkov, który dotychczas był asystentem Brazylijczyka. Zdravkov puścił w niepamięć konflikt Świerczoka z poprzednim szkoleniowcem i wyciągnął go z niebytu. Nowy trener skorzystał z usług Polaka już w swoim debiucie w roli trenera Ludogorca - w czwartek Świerczok zagrał w meczu Ligi Europy z AEK Larnaka.

Występ miał wymiar epizodyczny, bo napastnik spędził na boisku tylko sześć minut, ale istotne jest to, że Zdravkov faktycznie ma zamiar na niego stawiać. W niedzielę Ludogorec zagra na wyjeździe z Semptebvri Sofia i w tym meczu Świerczok ma już odegrać większą rolę.

Czy Jakub Świerczok zagra jeszcze kiedyś w reprezentacji Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×