W Łowiczu znowu bez bramek

W niedzielne przedpołudnie Pelikan Łowicz podejmował na własnym stadionie lidera rozgrywek o mistrzostwo drugiej ligi, Piasta Gliwice. Przed tym meczem faworytem byli goście, ale Pelikan pokazał, że w rundzie wiosennej jest zupełnie inną drużyną i łowiczanie są w stanie walczyć z drużynami teoretycznie silniejszymi. Kibice w Łowiczu w tym sezonie nie mogli obejrzeć jeszcze ani jednej bramki zdobytej przez swoich kopaczy. W obu rozegranych do tej pory meczach w Łowiczu, padały bezbramkowe remisy.

Mateusz Lis
Mateusz Lis

Przed meczem wiadomo było, że naprzeciwko siebie staną drużyny, które w tej rundzie nie tylko nie przegrały spotkania, ale nie straciły nawet bramki. W niedzielę w Łowiczu była idealna pogoda na rozgrywanie meczu. Kibice tłumnie przybyli na stadion wypełniając po brzegi trybunę, co dowodzi, że sektor, który powstaje za jedną z bramek jest niezwykle potrzebny.

Mecz bez wątpienia lepiej rozpoczęli przyjezdni. Przez pierwsze 8 minut spotkania biało-zieloni nie byli w stanie wyjść z własnej połowy. Gorąco pod bramką Marcina Ludwikowskiego zrobiło się w 8. minucie spotkania. Wtedy to z lewej strony w pole karne zagrywał Piotr Petasz. Golkeeper gospodarzy nie sięgnął piłki i wydawało się, że Wojciech Kędziora zdobędzie bramkę dla swojej drużyny. Na szczęście dla miejscowych, napastnik Piasta nie sięgnął piłki i skończyło się jedynie na strachu.

Był to sygnał dla Pelikana, że muszą coś zmienić w swojej grze i zacząć atakować. W 15. minucie prawą stroną pognał Arkadiusz Sojka. Znalazł się z piłką w polu karnym, odegrał w środek, ale z bramki dobrze wyszedł Grzegorz Kasprzik i zażegnał niebezpieczeństwo. Gospodarze zwietrzyli swoją szansę, w 22. minucie uderzał Robert Wilk, ale nie trafił w bramkę. Najlepszy strzelec Pelikana znalazł się w doskonałej sytuacji 6 minut później. Otrzymał piłkę na 7 metrze, był sam, miał dużo czasu, bez namysłu huknął prawą nogą w długi słupek bramki, ale minimalnie się pomylił. W 30. minucie z przewrotki uderzał Sojka, Kasprzik z najwyższym trudem przeniósł ten strzał nad poprzeczką.

Piast próbował odpowiedzieć najpierw w 35 minucie, z 16. metrów uderzał Kędziora, piłka przeleciała tuż obok słupka. Minutę później po dośrodkowaniu z lewej strony piłka otarła się o poprzeczkę bramki strzeżonej przez Ludwikowskiego i wyszła w pole. Do końca pierwszej połowy już nic ciekawego się nie działo. Piłka częściej była pod bramką Piasta, ale łowiczanie nie mogli sobie poradzić z dobrze broniącymi się gliwiczanami.

Druga połowa wyglądała podobnie jak pierwsza. Gra była wyrównana, więcej strzałów oddali gospodarze, ale bliżsi zdobycia bramki byli goście. W 48. minucie groźne dośrodkowanie w pole karne w wykonaniu piłkarzy z Gliwic pewnie wyłapał ?Ludwik?. W 51. minucie na lewej stronie boiska piłkę ładnie rozegrali Przemysław Cichoń i Jozef Petrik. Po dośrodkowaniu tego pierwszego głową próbował strzelać Maciej Wyszogrodzki, ale strzał ?Mumii? przeleciał wysoko nad bramką.

W 66. minucie Piast stworzył sobie najlepszą sytuację w meczu. Lewą nogą z rzutu wolnego uderzał Michał Szczyrba. Ludwikowski nie ruszył się z miejsca i odprowadzał piłkę wzrokiem, ta na jego szczęście trafiła w słupek. Bramkarz Pelikana dobrze obronił potem dobitkę z 5. metrów. W 73. minucie groźnie zrobiło się pod bramką Piasta. Łukasz Krzycki zagapił się i dał się wyprzedzić Sojce, ten bez problemów zabrał mu piłkę. Obrońca Piasta ratował się brzydkim faulem, ale sędzia nie zdecydował ukarać piłkarza z Gliwic. Trzy minuty później kontuzjowany Sojka musiał opuścić boisko. Po dośrodkowaniu z rzutu wolnego, podyktowanym właśnie za opisane wyżej przewinienie głową próbował strzelać Marcin Staniek. Niestety piłka odbiła się od jego pleców i wyszła poza końcową linię boiska.

Ostatnią wartą odnotowania akcją jest sytuacja z 85. minuty. Goście mieli rzut wolny z 20. metrów. Do piłki podszedł Kędziora, ale jego strzał bardzo pewnie obronił Ludwikowski.

Po dzisiejszym spotkaniu trenerzy i piłkarze obu drużyn czują spory niedosyt. Nic dziwnego, z jednej strony to Pelikan częściej atakował, ale groźniejsze akcje stwarzali sobie goście. - Uważam remis za wynik sprawiedliwy - powiedział po meczu trener Pelikana, Bogdan Pisz, a my z tą opinią w pełni się zgadzamy.

Pelikan Łowicz - Piast Gliwice 0:0

Składy:

Pelikan Łowicz: Ludwikowski - Staniek, Pacan, Pastuszka, Petrik, Łochowski, Sojka (76' Kowalczyk), Wilk (90+2' Adamczyk), Cichoń, Kardasz (69' Hyży), Wyszogrodzki.

Piast Gliwice: Kasprzik - Michniewicz, Banaś, Krzycki, Balul, Kaszowski (76' Filipowicz), Żyrkowski (62' Szczyrba), Petasz (67' Chylaszek), Kompała, Kędziora, Prędota.

Żółte kartki: Wilk, Kardasz, Pacan, Pastuszka (Pelikan) oraz Michniewicz, Kompała (Piast).

Sędzia: Cezary Smoleński (Suwałki).

Widzów: 1800 (w tym 20 gości).

Najlepszy piłkarz Pelikana: Marcin Staniek
Najlepszy piłkarz Piasta: Grzegorz Kasprzik

Najlepszy piłkarz meczu: Marcin Staniek

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×