Wydawało się, że w Australii rozpocznie się przygoda Usaina Bolta z poważnym futbolem. Słynny sprinter jednak nadal nie podpisał umowy z Central Coast Mariners, a głównym powodem jest zbyt niski kontrakt. Możliwe więc, że niebawem pojawi się w innym klubie.
"Błyskawica" jeszcze nie rozegrał żadnego oficjalnego meczu, a już wzbudza wielkie zainteresowanie. Kibice z Jamajki nawet liczą, że niebawem stanie się ważnym zawodnikiem ich reprezentacji. "Reggae Boyz" nie są piłkarskim potentatem, a więc załapanie się do drużyny narodowej nie byłoby aż tak dużym problemem.
Głos w tej sprawie zabrał prezes jamajskiej federacji piłkarskiej. Michael Ricketts stawia pewien warunek.
- Jestem zawiedziony, że Usain nie związał się z żadnym jamajskim klubem. To dałoby nam szansę zobaczenia go w akcji. Na razie obserwujemy jego sytuację. Selekcjoner podejmie ostateczną decyzję, ale musimy go zobaczyć w prawdziwym meczu - komentuje Ricketts.
Bolt musi zatem najpierw znaleźć klub, zacząć w nim grać, a dopiero potem może myśleć o powołaniu. Jamajczycy wiedzą, że jego występy przyciągałyby tłumy fanów, ale to nie sprawi, że będzie on faworyzowany w drużynie narodowej.
ZOBACZ WIDEO Świetne interwencje Artura Boruca. Bournemouth pokonało Norwich City [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]