Franciszek Smuda uważa, że obie strony raczej nie zmienią swojego stanowiska, co najprawdopodobniej skończy się odejściem doświadczonego szkoleniowca z Poznania. Smuda jest jednak przekonany, że rozstanie nastąpi z klasą i w zgodzie.
- W czwartek o 18.30 spotykam się z szefami Lecha, będziemy rozmawiać odnośnie mojej dalszej pracy w Poznaniu. Nie chciałbym przesądzać, ale wydaje mi się że każda ze stron zostanie przy swoich racjach. Jeśli się rozstaniemy, co jest prawdopodobne, to na pewno obie strony zrobią to z wielką klasą i w zgodzie - mówi Smuda.
Negocjacje w sprawie nowego kontraktu dla Smudy, od pewnego czasu znacznie się przedłużają. Ani klub ani trener nie wypracowali dotychczas wspólnego stanowiska i jego odejście z Kolejorza staje się coraz bardziej prawdopodobne.
Smuda zdaje sobie sprawę z tego, że w Poznaniu wykonał kawał dobrej roboty. Zwraca uwagę na styl jaki udało mu się wypracować wraz z poznańską drużyną. Ma żal jedynie o zbyt dużą ilość remisów, która doprowadziła do tego, że ciężko będzie zdobyć mistrzostwo Polski.
W ostatniej kolejce ekstraklasy, Lech podejmie w Poznaniu walczącą o utrzymanie Cracovię. Liderująca Wisła Kraków natomiast, zagra przy Reymonta ze Śląskiem Wrocław. Poznaniacy muszą wygrać i liczyć na zwycięstwo podopiecznych Ryszarda Tarasiewicza w Krakowie.
- Jeśli wyjadę z Poznania, to z podniesionym czołem. Mojemu następcy na pewno będzie ciężko utrzymać taki poziom, jaki prezentowaliśmy za moich rządów. Graliśmy naprawdę widowiskowo. Możemy mieć do siebie pretensje za zbyt dużą ilość remisów, ale wszystkiego nie da się wygrać - kończy popularny "Franz".