Zbigniew Boniek: Lato zachłysnął się władzą

Od kilku dni zawrzało na linii Grzegorz Lato - Zbigniew Boniek. W zeszłym roku obaj rywalizowali o fotel prezesa PZPN. Pokonany w wyborach Boniek, wytyka Lacie błędy jakie popełnia będąc szefem piłkarskiej centrali.

Marcin Foltyn
Marcin Foltyn

Grzegorz Lato zwyciężył w wyborach już w pierwszej turze. Wśród pokonanych był m.in. Zbigniew Boniek, popierany przez UEFA i nieoficjalnie także przez polski rząd. Zawrzało po tym, jak UEFA ogłosiła swoją decyzję, które miasta będą organizować EURO 2012.

Boniek uważa, że jako prezes PZPN byłby w stanie wywalczyć dla Polski turniej w sześciu miastach. UEFA zdecydowała, że europejski czempionat odbędzie się w czterech miastach, które już wcześniej były wyznaczone do organizacji. EURO nie zagości natomiast w Krakowie i Chorzowie.

Tuż po ogłoszeniu decyzji UEFA, Boniek udzielił wywiadu jednej z gazet, w którym stwierdził, że miał pomysł, by przekonać UEFA, że sześć polskich miast jest gotowych na organizację turnieju a sam sprytnym manewrem doprowadziłby do zgody na organizację meczów fazy pucharowej w pozostałych miastach.

- Ja o tym, że mnie nie wybrali na prezesa PZPN, zapomniałem dwa dni po fakcie. Lato musi jednak liczyć się z tym, że dopóki będę chodzić po tym świecie, moje nazwisko w kontekście futbolu będzie się przewijać. Nie zniknę nagle tylko dlatego, że sala głosowała na Grzegorza. Nie jestem chory na to, aby być prezesem PZPN, mam mnóstwo innych zajęć - mówi w wywiadzie dla Dziennika, Zbigniew Boniek.

Lato tymczasem, zakpił sobie z sugestii Bońka. Prezes PZPN uważa, że zostało załatwione to co mogło być załatwione a sam wykonał należycie swoje obowiązki. Według prezesa, nie dało się wpłynąć na europejską federację, by ta przyznała aż sześciu polskim miastom organizację EURO 2012.

- No i niech tak dalej uważa. Tylko ja się pytam, dlaczego w ostatniej chwili dopisał do swojego programu wyborczego punkt, w którym zapewniał, że postara się, aby do stawki dołączono także Kraków? Lato musi zrozumieć, że uprawianie polityki to także umiejętność poruszania się za kulisami, rozmawiania, dogadywania się z ludźmi - kontratakuje Boniek.

- Zaraz po wyborach Grzesio zachłysnął się władzą i jakoś nie może z tego stanu się wydobyć. Wierzę, że wreszcie jednak dojrzeje i załapie, o co chodzi w zarządzaniu - uważa były piłkarz Juventusu Turyn i AS Romy.

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×