20 lipca Chojniczanka zremisowała 3:3 z Sandecją Nowy Sącz. Był to wynik niepowtarzalny w pierwszej połowie sezonu. Sześć goli padło później również w Łodzi, gdzie ŁKS pokonał 5:1 Odrę Opole, a także w Jastrzębiu-Zdroju, w którym GKS 1962 wygrał 4:2 z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Chojniczanka miała dwubramkową przewagę jeszcze w 85. minucie, ale dała się dogonić Sandecji w końcówce meczu. Nieudane finisze to była plaga drużyny z Chojnic, kiedy prowadził ją Przemysław Cecherz.
Gole w ostatnich minutach nie są czymś niezwykłym w pojedynkach Chojniczanki ze spadkowiczem z Lotto Ekstraklasy. W pięciu z dziewięciu wynik zmieniał się po 80. minucie. Mógł być jeszcze jeden taki mecz. 4 października 2016 roku piłka wylądowała w bramce Sandecji po strzale Tomasza Mikołajczaka, ale sędzia nie uznał gola. Stanęło na wyniku 1:1 i Chojniczanka nie odniosła pierwszego w historii zwycięstwa w Nowym Sączu.
Stadion Sandecji to miejsce niezdobyte także z innego powodu. W rundzie jesiennej drużyna Tomasza Kafarskiego miała tam bilans cztery zwycięstwa, trzy remisy, zero porażek. Poza spadkowiczem tylko Raków Częstochowa jest nie do pokonania u siebie. Sandecja w domu straciła dwa gole w siedmiu spotkaniach, czyli średnio jednego co 5 godzin i 25 minut. Jej bramkarz Marek Kozioł był już pięć razy w jedenastce kolejki głównie dzięki występom na własnym stadionie.
ZOBACZ WIDEO Bayern Monachium znowu traci punkty. Remis z Freiburgiem [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Rewanż będzie starciem trzeciej Sandecji z siódmą Chojniczanką. Drużyny będące poza miejscami premiowanymi awansem nie mogą sobie pozwalać na porażki. Nie dlatego, że zostało mało czasu na niwelowanie różnic w tabeli, ale dlatego, że prowadzący w rozgrywkach Raków i ŁKS punktują konsekwentnie. Sandecja zagra w tym roku jeszcze trzy mecze u siebie. Chce wykorzystać ten czas i odrobić poniesione ostatnio straty. W poprzednich kolejkach zdobyła tylko punkt z dziewięciu możliwych.
Chojniczanka pokonała przed półmetkiem sezonu 1:0 GKS Tychy. Było to jej pierwsze zwycięstwo po zmianie trenera na Macieja Bartoszka. Ten miał zarzuty do zawodników za błędy w obronie, za niską skuteczność i stara się to naprawić zanim pierwszoligowców zastanie zima. Ogranie zespołu Ryszarda Tarasiewicza było dla chojniczan dobrym znakiem. O pójście za ciosem w Nowym Sączu nie będzie jednak łatwo.
- Kiedy wróciłem do Chojniczanki wiedziałem, że ten zespół ma problemy. W tym momencie, w którym jesteśmy, bardzo cieszyły nas punkty zdobyte w Tychach - mówi Bartoszek. - Mieliśmy w tym meczu różne fragmenty. Czasami cierpieliśmy na boisku. Po przerwie przyjęliśmy przeciwnika na własnej połowie i staraliśmy się go skontrować. Najważniejsze, że udało się wykonać plan i przeprowadzić szybki atak na wagę zwycięstwa.
Spośród wydarzeń na innych stadionach dobrze zapowiada się mecz lidera Rakowa Częstochowa z czwartą Puszczą Niepołomice. Ekipa z Małopolski przegrała tylko raz na wyjeździe. Dla odmiany Bytovia Bytów zwyciężyła w tylko jednym spotkaniu na własnym stadionie. Przed nią starcie z Bruk-Betem Termalicą Nieciecza. Podopieczni Marcina Kaczmarka wyeliminowali Cracovię z Pucharu Polski, a następnie wygrali z Wartą Poznań. Na przełomie października i listopada Bruk-Bet złapał podmuch wiatru w żagle.
18. kolejka Fortuna I ligi:
GKS Tychy - Odra Opole / pt. 09.11.2018 godz. 20.45
ŁKS Łódź - Chrobry Głogów / sob. 10.11.2018 godz. 13.00
Warta Poznań - Stomil Olsztyn / sob. 10.11.2018 godz. 13.00
Bytovia Bytów - Bruk-Bet Termalica Nieciecza / sob. 10.11.2018 godz. 16.00
Stal Mielec - Garbarnia Kraków / sob. 10.11.2018 godz. 16.00
Sandecja Nowy Sącz - Chojniczanka Chojnice / sob. 10.11.2018 godz. 17.00
Podbeskidzie Bielsko-Biała - GKS Katowice / sob. 10.11.2018 godz. 17:45
Wigry Suwałki - GKS 1962 Jastrzębie / sob. 10.11.2018 godz. 19.00
Puszcza Niepołomice - Raków Częstochowa / nd. 11.11.2018 godz. 18.00
[multitable table=988 timetable=10756]Tabela/terminarz[/multitable]