Działacze Ruchu Chorzów mogą sobie pluć w brodę. Przy Cichej zbyt długo na trenerskiej ławce tolerowano Dariusza Fornalaka. Gołym okiem widać było, że z tym szkoleniowcem trudno będzie drużynie powalczyć o awans do Fortuna I ligi. Niebiescy w tabeli II ligi byli coraz niżej i zaczęli drżeć o... utrzymanie.
Po przejęciu sterów przez Marka Wleciałowskiego chorzowianie odnieśli drugie zwycięstwo z rzędu i w tabeli są coraz wyżej. O wygranej ponownie decydowały gole rezerwowych. Swoje problemy ma Siarka, która od kilku tygodni nie wygrała i z pretendenta do awansu została kandydatem do spadku. - W siedmiu meczach zdobyliśmy jednego gola. To jest odpowiedź na pytanie, dlaczego przegrywamy. Postawiłem na sześciu młodzieżowców i graliśmy z Ruchem wyrównane spotkanie - powiedział trener Siarki Włodzimierz Gąsior.
W pierwszym meczu obu drużyn 1:0 zwyciężył zespół z Tarnobrzega, ale to Ruch wcześniej marnował okazje na gole. W sobotę przy Cichej w 1. połowie dominowali Niebiescy, ale nie przekładało się to na okazje bramkowe. Takową miała Siarka, jednak świetnie w bramce zachował się coraz pewniejszy Kamil Lech, któremu wyraźnie służy rywalizacja z Adamem Wilkiem.
Po przerwie Ruch wciąż starał się złamać obronę Siarki. Goście szans szukali w kontrach. Podobnie jak przed tygodniem w potyczce z Pogonią o wygranej chorzowian zadecydowali rezerwowi. W 70. minucie sam na sam z Krystianem Krupą znalazł się wprowadzony cztery minuty wcześniej Piotr Giel i Ruch prowadził. To był 50. gol tego zawodnika w II lidze. - W niedzielę wielkie święto, ja ma w sobotę swoje - cieszył się napastnik.
ZOBACZ WIDEO: Bundesliga: Hannover przerwał serię przegranych. Wygrał z Wolfsburgiem 2:1 [ZDJĘCIA ELEVEN SPORTS]
Siarka zaatakowała dopiero w końcówce, Ruch jednak nie dał się zaskoczyć. W 94. minucie mecz po raz kolejny zamknął rezerwowy Jakub Kowalski. Niemal wszyscy gracze gości znaleźli się pod bramką Ruchu, piłkę przejął Michał Walski i przez ponad pół boiska biegł naprzeciwko Krupy.
Jednak, niczym jak przed kilku laty w podobnej sytuacji Arkadiusz Piech (przegrany 0:1 mecz z Polonią Warszawa), uderzył w bramkarza. Tym razem chorzowianie jednak zdobyli gola, po odbiciu piłka trafiła po chwili do Kowalskiego, który płasko uderzył na 2:0. Sędzia już nawet nie wznawiał spotkania. - Cały czas rozmawialiśmy o tym, że potrzebna jest cierpliwość i konsekwencja - ocenił boiskowe wydarzenia Marek Wleciałowski.
Przed Ruchem teraz dwa wyjazdy, do Radomia i Częstochowy, a na koniec rundy potyczka przy Cichej z Górnikiem Łęczna. Ciężkie mecze czekają Siarkę. Drużyna Gąsiora zmierzy się z GKS Bełchatów i Olimpią Grudziądz, a w ostatnim w 2018 roku spotkaniu podejmie Olimpię Elbląg.
Ruch Chorzów - Siarka Tarnobrzeg 2:0 (0:0)
1:0 - Giel 70'
2:0 - Kowalski 90+4'
Składy:
Ruch Chorzów: Kamil Lech - Lukas Duriska, Robert Obst, Bartłomiej Kulejewski, Pawło Miahkow - Paweł Mandrysz (58' Bartłomiej Wdowik), Maciej Urbańczyk, Michał Walski, Mateusz Bogusz (86' Artur Balicki), Tomasz Podgórski (86' Jakub Kowalski) - Wojciech Kędziora (66' Piotr Giel).
Siarka Tarnobrzeg: Krystian Krupa - Jakub Głaz, Łukasz Nadolski, Michał Bierzało, Sebastian Duda, Kamil Woźniak - Grzegorz Płatek (85' Dawid Kubowicz), Eryk Galara (77' Kacper Maik), Maksymilian Sitek, Łukasz Świderski (59' Adrian Gębalski) - Krzysztof Ropski.
Żółte kartki: Podgórski (Ruch) oraz Woźniak, Galara (Siarka).
Sędzia: Tomasz Białek (Drezdenko).