Właściciel Manchesteru United w Arabii Saudyjskiej. Podsycone spekulacje o przejęciu klubu

Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United
Getty Images / Michael Regan / Na zdjęciu: piłkarze Manchesteru United

Nie jest tajemnicą, że Saudyjczycy chętnie przejęliby Manchester United. Zapewniano, że klub nie jest na sprzedaż, ale wizyta Avrama Glazera w Arabii Saudyjskiej wywołała kolejne spekulacje.

W tym artykule dowiesz się o:

Nie jest tajemnicą, że Saudyjczycy chętnie przejęliby Manchester United. Zapewniano, że klub nie jest na sprzedaż, ale wizyta Avrama Glazera w Arabii Saudyjskiej wywołała kolejne spekulacje.

Avram Glazer udał się do Arabii Saudyjskiej, aby wziąć udział w konferencji Misk Global Forum. Wraz z nim wyleciał Richard Arnold, dyrektor zarządzający Manchesteru United.

Obaj panowie spotkali się z prezesem Saudyjskiej Federacji Piłki Nożnej, a także z Mohammedem Abo Sak, ministrem ds. parlamentarnych, który jest jednocześnie ojcem Faisala. Ten z kolei pracował w Saudi Telecom, czyli firmie partnerującej Manchesterowi United.

Saudyjska federacja opublikowała oświadczenie, gdzie poinformowała, że rozmawiano na wiele tematów. Głównym punktem była jednak współpraca klubu z federacją.

Niedawno wypłynęły informacje, że Manchester United chciałbym przejąć książę Mohammad bin Salman, następca tronu Arabii Saudyjskiej posiadający majątek o wartości 850 miliardów funtów.

Transakcja miałaby opiewać na cztery miliardy funtów. Mimo tych doniesień zapewniano, że klub nie jest na sprzedaż. Wizyta Glazera w Arabii Saudyjskiej wywołała jednak nową porcję spekulacji wśród kibiców.

Rodzina Glazerów w 2008 roku została właścicielem Manchesteru United i zapłaciła 790 milionów funtów. Dziś klub jest wyceniany na trzy miliardy funtów, a Saudyjczycy byli skłonni zapłacić jeszcze więcej. Nic jednak nie wskazuje na to, że Czerwone Diabły zmienią właściciela, pomimo pojawiających się spekulacji.

ZOBACZ WIDEO Robert Lewandowski: Obrona gra ciągle w nowym ustawieniu. To wpływa na całą drużynę

Źródło artykułu: