Były kapitan reprezentacji Anglii, Wayne Rooney, zdradził mediom, że wielu eks-kadrowiczów ma ogromny problem z tym, że zespół selekcjonera Garetha Southgate'a osiąga sukcesy.
- Wiem, że niektórzy nie mogą się z tym pogodzić. Byli reprezentanci nie dają sobie rady z sukcesami obecnej kadry. Zazdroszczą jej świetnych wyników (m.in. awansu do półfinału MŚ 2018 - przyp. red.) - powiedział Rooney w rozmowie z telewizją BBC.
- Ja nie jestem taki. Jestem fanem drużyny narodowej i czekam na sukcesy. Chcę, żeby Anglia spisywała się jak najlepiej. Obserwuję postępy tego zespołu i mam nadzieję, że jest to drużyna, która sprawi, że piłka wróci do domu (nawiązanie do słynnej piosenki z 1996 r., że "Futbol wraca do domu" - w domyśle: Puchar Świata wróci do Anglii).
33-letni zawodnik D.C. United podkreślił, że zawsze dawał z siebie wszystko, jeśli chodzi o grę w reprezentacji (w latach 2003-18). - Nazywano nas "złotym pokoleniem", ale czasami "wszystko" nie wystarcza, żeby wygrywać trofea. Nie powiedziałbym jednak, że żałuję tego, iż nigdy nie zdobyłem Pucharu Świata z Anglią - podsumował 120-krotny reprezentant Synów Albionu.
Rooney ogłosił zakończenie kariery reprezentacyjnej w 2017 r., jednak dopiero w ostatni czwartek (15 listopada), meczem towarzyskim z USA (Anglicy wygrali 3:0), został oficjalnie pożegnany przez kibiców na Wembley.
ZOBACZ WIDEO Kamil Grosicki: Wisi nad nami jakaś klątwa