We wtorek reprezentacja Polski zagra ostatni mecz Ligi Narodów UEFA, a jej rywalem będzie Portugalia. W poniedziałek o godzinie 10 Biało-Czerwoni wylecieli z Gdańska do Porto. Lot potrwa około trzech godzin. Polacy zakwaterują się w Bradze oddalonej niespełna 30 kilometrów od stadionu w Guimares, gdzie rozegrany zostanie wtorkowy mecz.
W poniedziałkowe popołudnie reprezentantów Polski czekają jeszcze obowiązki. Najpierw odbędzie się konferencja prasowa, a na 17:30 zaplanowano oficjalny trening w Guimares. Spotkanie z Portugalią rozpocznie się we wtorek o 20:45.
Reprezentacja Polski do kraju wróci w środę. W samo południe wyleci z Porto i kilka godzin później wyląduje w Warszawie skąd zawodnicy rozjadą się do swoich klubów.
Jerzy Brzęczek nie będzie mógł skorzystać z usług Artura Jędrzejczyka i Roberta Lewandowskiego. Obaj doznali urazów i już w weekend opuścili zgrupowanie reprezentacji.
Polska nie ma już szans na utrzymanie w dywizji A, ponieważ do tej pory zdobyła tylko jeden punkt. Portugalczycy natomiast są pewni pierwszego miejsca i występu w Final Four, którego będą gospodarzem.
Lecimy!
— Łączy nas piłka (@LaczyNasPilka) 19 listopada 2018
pic.twitter.com/G3zvCHbcYY
ZOBACZ WIDEO Mateusz Klich: Zagraliśmy lepiej niż z Portugalią czy Włochami